Przywarł do jej ust i zaczął całować z pasją, która jak zwykle wzbudziła i jej pożądanie. Mimo to zadra w sercu została i nie pozwoliła Kate poddać się fali zmysłowych doznań. Odepchnęła go z całych sił.

– Nie! Okłamujesz mnie! Zachowujesz się dokładnie tak jak Scott.

– Nie jestem Scottem! – odparł ze złością. – Czy ty w końcu zapomnisz tego łajdaka raz na zawsze?

Alex wstał i podszedł do balkonu, otworzył drzwi i zaczął głęboko wdychać świeże powietrze.

– Co mam zrobić, żeby do ciebie dotrzeć, Kate? A może to w ogóle niemożliwe?

Kate biła się z myślami. Jej serce wołało, żeby przytulić się do niego, ucałować, ale wspomnienia zbyt mocno raniły.

– Nie mogę… Nie chcę jeszcze raz przez to wszystko przechodzić – odparła wreszcie, obciągnęła podomkę, wstała z łóżka i skierowała się do drzwi.

– Nie odchodź. – Alex odwrócił się, oparł ramię na drzwiach balkonowych i włożył ręce do kieszeni. Na jego twarzy widać było znużenie i porażkę.

Widząc to, Kate zawahała się.

– Nie możesz tak po prostu zlekceważyć naszego małżeństwa tylko na podstawie tego, co zaobserwowałaś na dzisiejszym przyjęciu. Nie zdradziłem cię ani w myślach, ani w czynach… I cały czas miałaś moje wsparcie – dodał z tępym znużeniem.

– Nieprawda – wymamrotała, powstrzymując łzy.

– Czyżby, Kate? Pozwól, że coś ci powiem. Nigdy wcześniej nie byłem tak szczęśliwy jak w ciągu ostatnich kilkunastu dni. Nie potrafiłbym zaryzykować takiej gry, w której stawką dzisiejszego wieczora byłoby to moje szczęście. Doskonale wiedziałem, że na przyjęciu będzie Nicole, którą moja matka podjudzi do podjęcia próby odzyskania władzy nade mną Zresztą i tak nie musiałaby jej na to długo namawiać. Uraziłem jej kobiecą dumę.

– Alex – westchnęła i w geście bezradności wzruszyła ramionami. – Ja również wiedziałam, że prędzej czy później natkniemy się na nią, więc pomyślałam, że lepiej skończyć z tym zaraz na początku.

– Kate – rzekł z lekko ironicznym uśmiechem – chciałem, żebyś się wystroiła nie dlatego, że pragnąłem zaspokoić swoją próżność, ale dlatego, żeby obronić cię przed szponami Nicole. Nie mogłem pozwolić, żeby wykorzystała swoją urodę jako broń przeciw tobie. Nicole usiłowała… – Uśmiechnął się do siebie. – Całe to jej efektowne podejście do nas było obliczone na to, żeby wyprowadzić cię z równowagi. Byłem zachwycony tym, jak się wspaniale obroniłaś. No i zaraz potem Nicole zabrała się za mnie. Właśnie miałem zamiar publicznie zwrócić jej uwagę, że jesteśmy już tylko byłymi przyjaciółmi, kiedy nagle zauważyłem twoją całkowitą obojętność. Zająłem się więc gośćmi, a szczególnie sir Edwardem… a potem gdzieś mi zniknęłaś. Dowiedziałem się później od Nicole, że byłaś w garderobie. Kiedy cię szukałem, matka celowo wprowadziła mnie w błąd, mówiąc, że zrobiło ci się niedobrze i wyszłaś na taras. A tam, naturalnie, już czekała na mnie Nicole.

– Tak… mnie szukałeś, a z nią zostałeś – rzuciła gorzko. Alex uniósł dumnie głowę i przeszył Kate pewnym siebie spojrzeniem.

– Owszem. Kiedy ją zobaczyłem, chciałem się od razu wycofać. Ale Nicole powiedziała, że właśnie rozmawiała z tobą i dowiedziała się, że nie dbasz o to, czy ja i ona jesteśmy kochankami. Powiedziała, że nie obchodzi cię nic oprócz urodzenia dzieci i życia w luksusie.

Momentalnie cała krew odpłynęła Kate z twarzy.

– Czy ty… jej uwierzyłeś? – wyszeptała głosem wypełnionym bólem.

– To ty jej uwierzyłaś – odparł z kpiną.

– Tak – rzekła głucho.

– No, cóż. Ja nie. – Pokręcił głową. – Nie mógłbym uwierzyć w to, że zaaprobujesz zdradę. Na samym początku naszej umowy o małżeństwie zaznaczyłaś, że wymagasz przede wszystkim wierności. Wobec czego nawet wtedy, kiedy tak doskonale okazywałaś mi obojętność, nie wierzyłem, że rzeczywiście jest ci wszystko jedno. W żadnym razie nie kusiła mnie chęć ponownego zostania kochankiem Nicole. Ona jednak nie dawała za wygraną… Tam, na tarasie, zarzuciła mi ręce na szyję i oczywiście usiłowała mnie podniecić. Przywarła do mnie całym ciałem, więc chwyciłem ją w talii i odstawiłem na przyzwoitą odległość, tłumacząc, że to, co robi, nie ma już sensu… I właśnie w tym momencie ty pojawiłaś się na tarasie… Dostrzegłem w twoich oczach ból i jednocześnie pogardę. Szepnąłem Nicole, że prędzej ja ją zniszczę, niż jej się uda zniszczyć moje małżeństwo i pognałem za tobą.

Alex odepchnął się od drzwi i powoli podszedł do Kate. Ona zaś stała nieruchomo, jakby była pozbawiona jakichkolwiek emocji. Teraz dopiero zrozumiała, że chorobliwa nieufność przesłoniła jej oczy i wywołała podejrzenia o niewierność i cyniczną grę męża. Ze wstydem zwiesiła głowę. Nie była w stanie spojrzeć mu prosto w oczy. Alex delikatnie uścisnął ją za ramiona.

– Bez względu na to, jakie żywisz do mnie uczucia, Kate, nasza umowa jest i będzie aktualna. Nosisz moje dziecko i nie pozwolę ci odejść.

Poczuła piekącą suchość w gardle. Przełknęła z trudem ślinę, próbując wydobyć z siebie głos. Chciała zapewnić Alexa, że nie odejdzie od niego i już na zawsze będzie towarzyszką jego życia. Zanim jednak zdążyła rzec słowo, rozległ się głośny dzwonek do drzwi.

– Zostań tu. Ja otworzę – rzekł spokojnie, odwrócił się i zamknął za sobą drzwi.

W pierwszym odruchu Kate miała ochotę zatrzymać go i natychmiast mu wyznać, że go kocha. Ale jej język był nadal zbyt odrętwiały, żeby zareagować na myśli. W końcu podeszła do drzwi i je uchyliła.

– Dziękuję pani, pani Beatty. Ja otworzę. Może pani wrócić do łóżka. – Z dołu dochodził zrównoważony głos Alexa.

Kate zaczęła się gorączkowo zastanawiać, kto o tej porze mógłby chcieć złożyć im wizytę. Czyżby Nicole? Na pewno nie, o ile naturalnie Alex przed chwilą powiedział jej prawdę. Więc kto?

Ciekawość skusiła ją, żeby wyjść na korytarz i podejrzeć gościa. Stanęła tuż przy szczycie schodów i czekała, aż Alex otworzy drzwi.

ROZDZIAŁ TRZYNASTY

Vera Pallister wdarła się do środka wśród szelestu szyfonów. Kate szybko ukryła się za ścianą. Sądziła, że po tym, co zrobiła Vera, Alex zechce ją szybko odprawić. Kate zamknęła oczy i czekała.

– Po co przyjechałaś? – zapytał zmęczonym głosem. – Gra dobiegła końca. Świetnie się spisałaś, mamo. Wracaj do siebie i daj nam spokój. Możesz spocząć na laurach. Wygrałaś.

– Nie. Ty nie rozumiesz… – odparła pośpiesznie.

– Niech to diabli! Musiałaś użyć przynęty dla tej swojej cynicznej rozgrywki, prawda?

– Dlaczego mnie do tego sprowokowałeś? Po prostu trzeba było mi powiedzieć…

– Czy my się jeszcze czegokolwiek wzajemnie możemy nauczyć, mamo?

– Och! Ty i tak nigdy mnie nie słuchałeś.

– Ależ! Wręcz przeciwnie, mamo. Przez trzydzieści lat słuchałem ciszy, która była bardziej wymowna niż słowa.

– Już po tysiąckroć ukarałeś mnie za ten błąd, a teraz na dodatek zmusiłeś, żebym skrzywdziła tę biedną dziewczynę. Tym razem mogłeś grać ze mną w otwarte karty i zdobyć się na szczerość. Czy uczucia tak mało dla ciebie znaczą, że możesz je poświęcić wyłącznie dlatego, żeby się na mnie odegrać?

– Ja chciałem się na tobie odegrać? O co ci chodzi?

– A jak inaczej można określić twoje milczenie, wypieranie się mnie? To ty zacząłeś tę grę i wyznaczyłeś zasady uczestnictwa w niej. Przez te wszystkie łata godziłam się na to tylko dlatego, że jedynie w ten sposób mogłam utrzymywać z tobą kontakt. Ale to było czyste barbarzyństwo, sadyzm i zupełne nieporozumienie. W końcu tak do tego przywykłam, Boże, wybacz mi, że naprawdę zaczęłam się cieszyć z drobnych zwycięstw. Ale ból, który dostrzegłam dzisiejszego wieczora w oczach twojej żony, nie przyniósł mi satysfakcji, Alex. Dlaczego, na Boga, zostałeś na tarasie z Nicole? Zachowałeś się bezmyślnie, synu.

– To ty mi możesz wytłumaczyć, dlaczego tak właśnie się stało! Sama zaaranżowałaś to przeklęte spotkanie z Nicole.

– Tak. Do tego się przyznaję, ale przecież ty musiałeś wiedzieć, że… że Kate cię kocha! Jak mogłeś wysługiwać się nią tak bezwzględnie? Na przekór mnie?

– Nie! Kate zamarła. Serce zaczęło jej tłuc jak zwariowane. Wbiła paznokcie w dłonie i czekała na reakcję Alexa.

– Mylisz się, mamo. Kate… mnie nie kocha.

– Przestań się ze mną bawić, Alex. Powiedziałeś przecież, że gra dobiegła końca. Ranienie siebie nawzajem zostawmy na później, ale nie masz prawa wyżywać się na tej dziewczynie. Ona cię kocha, wiem to z całą pewnością. Myślisz, że jestem ślepa?

– Nie… Nie jesteś ślepa i jestem pewien, że dostrzegłaś w oczach Kate ból, tylko że źle zinterpretowałaś jego powód.

– No więc powiedz mi, jaki był prawdziwy powód jej żalu? Wiem, że próbujesz trzymać mnie w domysłach, ale wiem także, Alex, co to znaczy kochać, czuć ból i desperację. Ty za to jesteś… tak dumny i bezlitosny! Wstyd mi za nas dwoje, że tak wstrętnie dzisiaj się zachowaliśmy. Jeśli tylko jest coś, co mogłabym zrobić, żeby naprawić ten błąd, powiedz mi, a na pewno to zrobię.

– Nic nie możesz zrobić, mamo. Korzenie bólu Kate tkwią w przeszłości. Jej poprzedni mąż tak ją upokorzył, że zamknęła się w sobie i zapomniała, co to znaczy ufać. Kate nie wyszła za mnie z miłości. Zmusiłem ją do małżeństwa, obiecując upragnione dzieci i bezpieczeństwo. Potem zacząłem leczyć jej rany, krok po kroku, tak żeby jej nie urazić. Aż do dzisiaj… Kate pomyślała, że będę ją zdradzał, tak jak kiedyś Scott. No i teraz znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. Przestała mi wierzyć. A co do Nicole, to wiedz, że ona dla mnie absolutnie nic nie znaczy. Za to Kate jest dla mnie wszystkim. Teraz chyba odpowiedziałem już na wszystkie twoje pytania, mamo. To właśnie chciałaś wiedzieć, prawda?

Vera pogłaskała syna po ramieniu.

– Gdybym porozmawiała z Kate… wytłumaczyła…

– To nie pomoże. – Alex zaprzeczył ruchem głowy. – Sam muszę odbudować w niej zaufanie.

– Może… moglibyśmy zacząć od nowa, Alex? – zapytała z wahaniem i nadzieją w głosie.