Kiedy została sama z Travisem, zabrała się do pracy. Rozebrała go, co nie było łatwe ze względu na wagę bezwładnego ciała, i owinęła go w suche, ciepłe koce, które znalazła w kufrze. Przerwała, słysząc pukanie do drzwi.
W progu stała Sara Trumbull.
– Przyszedł do mnie marynarz i opowiedział jakąś nieprawdopodobną historię, że jakoby przywiązałaś Travisa do żagla. Mówił, że Travis jest dumny i że chyba potrzebujesz kogoś do pomocy Przysyła też to.
Regan wzięła od niej kubeł z wodą. Sama dam sobie radę – oświadczyła stanowczo. – Przydasz się może innym pasażerom. -wskazała głową na zamknięte drzwi do kabiny Davida.
Sara od razu zauważyła przerażoną minę Regan i odgadła, że dzieje się coś bardzo złego.
Wszyscy na statku będą się za was modlić wyszeptała i szybko uścisnęła dłoń Regan.
Gdy znowu została sama z Travisem, przemyła mu ranę na głowie. Rozcięcie nie było głębokie, ale Travis wciąż nie odzyskiwał przytomności, więc zapewne został uderzony bardzo silnie. Umy-ty i rozgrzany, wciąż się nie poruszał. Regan ułożyła się obok i wzięła go w ramiona, mając nadzieję, że sama jej bliskość pozwoli mu wrócić do życia.
Zasnęła wkrótce ze zmęczenia, i kiedy obudziła się kilka godzin później, szczękała z zimna zębami. Nie wiedziała nawet, że wciąż ma na sobie mokre ubranie. Travis leżał nieruchomy, śmiertelnie blady, bezwładny.
Wsiała cicho i zdjęła brudną, zimną od wilgoci sukienkę. Półświadomie zauważyła, że zgubiła gdzieś nową wełnianą pelerynę, a suknia rozdarła z uśmiechem. Będzie musiał sprawić jej nową kolekcję strojów zanim szycie poprzedniej dobiegnie końca.
Na tę myśl dziewczyna zakryła dłonią usta. Łzy nabiegły jej do oczu. Być może Travis nie dożyje dnia, kiedy jej nowe suknie będą gotowe. Możliwe, że nigdy nie obudzi się ze śpiączki. A wszystko przez nią! Gdyby nie flirtowała z Davidem, chłopak nie czułby się zobowiązany do pokazania Travisowi, że jest prawdziwym mężczyzną. Gdyby, tylko… – pomyślała znowu, ale zaraz się opanowała.
Podeszła do skrzyni i wyjęła brązową suknię z grubego jedwabiu, ozdobioną w talii oraz przy dekolcie i mankietach różową satyną. Ubrała się i wróciła do Travisa. Przemyła jego chłodną twarz i ranę na skroni, z której wciąż sączyła się krew.
O północy Travis zaczął niespokojnie rzucać się w pościeli i wymachiwać rękami. Regan próbowała chwycić go za ręce i przytrzymać na miejscu, w obawie, żeby się nie zranił. Nie dorównywała siłą Amerykaninowi, więc położyła się na nim i ciężarem całego ciała starała się go unieruchomić.
Nad ranem zmęczył się i wydawało się jej, że znowu zasnął, chociaż i przedtem nie otwierał oczu. Kiedy promienie słońca wdarły się przez okno, dziewczyna usiadła na brzegu łóżka, wsparła głowę o ramię Travisa i zapadła w głęboki sen.
Obudziła się, czując jego rękę na swoich włosach. Delikatnie głaskał ją po głowie i szyi. Natychmiast otrząsnęła się z resztek snu, spojrzała na niego i zobaczyła, że jego oczy patrzą na nią przytomnie.
– Dlaczego jesteś ubrana? – zapytał ochryple, jakby to był najważniejszy problem na świecie.
Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo natężała mięśnie przez ostatnie godziny. Teraz napięcie z niej uleciało i zaczęła cała drżeć. Wielkie łzy napłynęły jej do oczu i potoczyły się po twarzy. Nie tylko Travis poczuł się lepiej, ale jego umysł pracował sprawnie, jak przed wypadkiem.
Dotknął palcem jej policzka, rozmazując jedną z łez.
– Ostatnią rzeczą, jaką słyszałem, był trzask walącego się grotmarsu. Chyba jakaś deska uderzyła mnie w głowę.
Nie mogła wydobyć z siebie głosu, więc tylko kiwnęła głową. Łzy popłynęły jeszcze obfitszym strumieniem.
Kiedy to się stało? Wczoraj czy przedwczoraj? Przedwczoraj – wydusiła przez ściśnięte gardło
Travis uśmiechnął się niewyraźnie. Nagle skrzy-wił się z bólu, ale zaraz uśmiech powrócił mu na twarz.
Czy te łzy, to dla mnie? Znowu zdołała jedynie kiwnąć głową. Zamknął oczy, ale wciąż się uśmiechał. Warto było nabić sobie guza, żeby zobaczyć, jak moja dziewczyna nade mną płacze – wyszeptał i zapadł w sen.
Regan położyła mu głowę na piersi i wybuchnęła płaczem. Wypłakiwała z siebie strach, jaki odczuwała obserwując Travisa wspinającego się za Davidem na maszt, i później, kiedy sama pięła się w górę, i obawę o życie Amerykanina, która nie odstępowała jej przez ostatnie kilkanaście godzin.
Travis okazał się wspaniałym pacjentem, tak wspaniałym, że po czterdziestu ośmiu godzinach Regan była całkiem wyczerpana. Bardzo mu się podobało, że dziewczyna się nim opiekuje i dogadza mu, jak tylko potrafi. Przy każdym posiłku żądał, żeby go karmiła, wciąż potrzebował pomocy przy ubieraniu się i dwa razy dziennie prosił, żeby Regan myła go gąbką. Za każdym razem, kiedy dziewczyna namawiała go, żeby wyszedł na spacer, bo w ten sposób szybciej odzyska siły, Amerykanin natychmiast dostawał niesłychanie silnego bólu głowy i prosił Regan o zimne okłady na czoło.
Czwartego dnia, kiedy dziewczyna miała już mu powiedzieć, jak bardzo żałuje, że fala nie zmyła go do morza, rozległo się pukanie. W drzwiach stał David Wainwright.
– Czy mogę wejść?
Ramię miał wciąż zabandażowane, a na szczęce widniał zielonkawy siniec.
Travis usiadł na łóżku, okazując więcej energii niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich kilku dni.
– Ależ oczywiście, wejdź. Siadaj, proszę.
– Nie, dziękuję – odparł cicho Anglik, unikając wzroku Regan. – Przyszedłem, żeby podziękować za ocalenie życia.
Przez chwilę Travis uważnie się przyglądał młodemu człowiekowi.
– Zrobiłem to tylko, dlatego, że było mi wstyd. Przy tobie wszyscy wyszliśmy na tchórzy – oznajmił.
Oczy Davida rozszerzyły się ze zdziwienia. Dobrze pamiętał, jak na rei sparaliżował go strach i Travis, zachowując cierpliwość mimo szalejącej burzy, sprowadził go bezpiecznie na dół. Zrozumiał, że Travis nie ma zamiaru nikomu opowiadać o tym zdarzeniu. Chłopak wyprostował się i uśmiechnął blado.
– Dziękuję – powiedział tylko, chociaż jego oczy mówiły wiele więcej. Szybko wyszedł z kabiny.
– Bardzo ładnie postąpiłeś – oświadczyła Regan. Schyliła się i pocałowała Travisa w policzek.
Wyciągnął ramiona i objął ją w talii.
– Nie trafiłaś – wymruczał. Przyciągnął ją do siebie i pocałował w same usta.
Regan zarzuciła mu ręce na szyję, reagując gwałtownie na jego pieszczotę. Od wielu dni nie dotykała go tak intymnie i jej ciało domagało się dawnej bliskości. Odsunęła się nieco i delikatnie chwyciła ustami jego dolną wargę.
– Jeszcze godzinę temu byłeś zbyt słaby, żeby wstać z łóżka – prychnęła.
– I teraz też nie mam zamiaru wstawać, ale to nie ma nic wspólnego ze słabością – oznajmił opierając dłoń na jej plecach.
Natychmiast zeskoczyła z łóżka.
– Travisie Stanford, jeśli podrzesz mi następną sukienkę, do końca życia nie odezwę się do ciebie ani słowem.
– Nie chodzi mi o rozmowę – stwierdził i odrzu-cił koce, pokazując jej, że jest już gotów.
– Ojej! – westchnęła i szybko jak błyskawica zaczęła odpinać guziki sukienki.
Naga, z radością wskoczyła do łóżka. Objęła go nogami i wtuliła twarz w gładką skórę na jego szyi. Długo czekała na ten moment i była równie gotowa jak Travis. Kiedy jednak próbowała wciągnąć go na siebie, nie poruszył się.
– Nie, moja śliczna pielęgniareczko – roześmiał się. Objął ją w talii, podniósł do góry jak lalkę i posadził na sobie.
Z zaskoczenia wciągnęła głęboko powietrze i dopiero po kilku chwilach doszła do siebie. Kiedy Travis przyciągnął ją do siebie i chwycił wargami jej pierś, zaskoczenie ustąpiło miejsca podnieceniu. Gładził rękami jej plecy, a ustami pieścił przód jej ciała. Nigdy jeszcze nikt nie dotykał jej jednocześnie w tylu wrażliwych miejscach. Silne dłonie przesunęły się w dół i unosiły ją powoli do góry, żeby za chwilę opuścić ją z powrotem.
Regan szybko sama uchwyciła właściwe tempo. Sprawne nogi, wzmocnione chodzeniem po rozkołysanym statku, pomagały jej rytmicznie poruszać ciałem. Szybko zdała sobie sprawę, jak bardzo odpowiada jej to, że może teraz kontrolować rytm, pochylać się i ocierać piersiami o ciało Travisa, nie spuszczając wzroku z jego twarzy, która przy brała wyraz anielskiej błogości.
Wkrótce jednak straciła zainteresowanie wyrazem jego oblicza, kiedy jej namiętność sięgnęła niemal szczytu. Dziewczyna zaczęła poruszać się coraz szybciej. Travis zamknął ją w ciasnym uścisku i nie opuszczając jej ani na chwilę, przewrócił na plecy. Nacierał teraz gwałtowniej, aż oboje zalała fala spełnienia i rozkoszy.
Wyczerpany, osunął się na nią. Ciało błyszczało mu od potu a mięśnie się rozluźniły. Regan przytuliła go z uśmiechem. Jej satysfakcja była tym większa, że zdobyła nad nim kontrolę, potrafiła zamienić tego silnego mężczyznę w potulnego baranka.
Wciąż uśmiechnięta, zapadła w sen.
10
Osłabiona i drżąca Regan leżała na wąskim łóżku, wsparta na poduszkach. Travis przykładał jej do czoła zimny okład. Spojrzała na niego z wdzięcznością i uśmiechnęła się blado.
Że też akurat teraz musiałam się nabawić choroby morskiej – westchnęła.
Travis nic nie odpowiedział, tylko wziął miskę, w której znajdowała się zawartość żołądka dziewczyny, i wyszedł na pokład, żeby ją opróżnić.
Regan leżała w milczeniu. Była tak słaba, że nie miała ochoty się poruszać. Osobiście uważała, że jej chorobę sprowadziły nękające ją niespokojne myśli. Rzecz jasna, nic nie powiedziała Travisowi, ale bała się Ameryki. Przerażała ją perspektywa samotności w obcym kraju, wśród ludzi, których mowę czasami rozumiała z największym wysiłkiem.
Od sztormu upłynął już prawie miesiąc i przez ten czas Regan przede wszystkim pomagała Sarze w szyciu swojej nowej garderoby. Nie flirtowała już z Davidem Wainwrightem i nie próbowała wzbudzić zazdrości Travisa. Przeciwnie, spędzała z Amerykaninem wiele czasu. Razem jedli, kochali się i rozmawiali. Odkryła, że Travis jest znakomitym gawędziarzem. Zabawiał ją długimi opowieściami o przyjaciołach z Wirginii. Dowiedziała się wiele o Clayu i Nicole Armstrongach. Szczególnie zainteresowała ją historyjka o tym, jak to Clay był jednocześnie mężem jednej kobiety, francuskiej arystokratki, i narzeczonym innej. Travis opowiedział to tak dowcipnie, że dziewczyna śmiała się do łez. Szczególnie rozbawiły ją opisy psot siostrzenicy i siostrzeńca Claya.
"Uciekinierka" отзывы
Отзывы читателей о книге "Uciekinierka". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Uciekinierka" друзьям в соцсетях.