– Nawet sprzedałabyś się dla niej – przerwał jej ostro. Kiedy potrząsnęła głową zraniona oskarżeniem, on tylko się roześmiał. – Takiego poświęcenia nawet ja bym nie wymagał od siostry, gdybym ją miał.
– Kocham ją! – powtórzyła Linnea, bo nie przychodziło jej do głowy żadne inne wyjaśnienie.
Znów wybuchnął śmiechem, który zabrzmiał wyjątkowo paskudnie w wymarłej sali.
– Ta miłość przyniosła ci jedynie pogardę. Nie spełniłaś swojej misji, Linneo, ponieważ nasze więzy zostają zerwane z powodu twojego oszustwa. Nie jesteśmy małżeństwem, przynajmniej nie w oczach Kościoła. Ale twoja siostra…
ł w pół zdania, a ona od razu wiedziała, co chciał powiedzieć, domyśliła się. A jednak aż się skuliła, kiedy zaczął mówić dalej; nie była w stanie go słuchać.
– Twoja babka jest za mądra na to żeby walczyć z Henrykiem. Wybór de Montforta, który ma przychylność Henryka, był sprytnym posunięciem. Ale Henryk nie udzielił im jeszcze pozwolenia na ślub. Przyjeżdżają tu, wszyscy. żeby wysłuchać moich argumentów. – Zaczęła się wycofywać, on zaś szedł za nią krok w krok, nie pozwalając jej się od siebie oddalić. – Wyzwę de Montforta na pojedynek o jej rękę. Wprawdzie ożeniłem się z fałszywą Beatrix, ale mogę to naprawić. Będę miał prawdziwa Beatrix, choćbym musiał wybić całą świtę Henryka, żeby ją dostać. Znam Henryka i wiem, że taki właśnie ma plan. On to lubi. I zna mnie na tyle żeby wiedzieć, że go nie zawiodę. Byłaś dziwką zastępującą siostrę. Teraz wezmę ją. Przegrałaś. Linneo. Przegrałaś!
Oparła się plecami o ścianę. Stał pochylony nad nią, a jego straszne słowa wbijały się jej prosto w serce. To nie był ten sam człowiek, z którym kochała się ostatniej nocy!
Nie mogła uciec przed prawdą; nic nie dawały zaprzeczania. Dotąd widziała w nim to, co najlepsze, teraz zobaczyła najgorsze. Był to straszny cios, ale zasłużony. Każde z wypowiedzianych przez niego słów było prawdą. Nie mogła dłużej okłamywać ani jego ani siebie. Sama doprowadziła do tego, co się stało, i nie zostawiła mu innego wy boru, jak zwrócić się przeciwko niej.
Jednakże, kiedy zostawił ją skuloną pod twardą, zimną ścianą, nie czuła nienawiści do niego ani żalu nad sobą. Czuła jedynie niezmierną zazdrość w stosunku do siostry. Jej ukochana siostra, Beatrix, miała dostać tego mężczyznę za męża… bo Linnea nie miała wątpliwości, że gniew pchnie Axtona do zwycięstwa nad każdym konkurentem, choćby był gigantem, czarownikiem lub posiadał nadludzką siłę. Axton pokona tego sir Eustachego de Montford i poślubi Beatrix. A kiedy jego gniew minie, stworzą z Beatrix rodzinę, podczas gdy ona…
Wolno osunęła się po kamiennej ścianie, złamana cierpieniem.
Stworzą rodzinę, a ona zostanie odrzucona przez jedyne osoby, jakie w życiu kochała. Przez Beatrix i Axtona.
Wierzyła, ze zdoła przeżyć utratę ukochanej siostry.
Ale stracić Axtona… stracić Axtona oznaczało to samo, co dać sobie wyrwać serce z piersi. A przecież wiadomo, że nie można żyć bez serca.
Zrównanie
Dałem jej koronę Z gwiazd,
A dostałem ciernie…
Zgnębiła umie podle,
Choćżem ją czcił wiernie.
autor nieznany
18
Padało. Od obiadu, przez cale popołudnie i wczesny zmierzch aż do ciemnej nocy niebo zdawało się opłakiwać zamek Maidenstone. Wraz z jego zdradzonym lordem i niespokojnym ludem. Ale nie płakało nad losem kobiety, którą wyrzucił z twierdzy. Nie mogło nad nią płakać, mówił sobie Axton, bo nie zasługiwała na litość, ani jego, ani sił przyrody. Nawet Boga.
Stał w otwartym oknie komnaty na drugim piętrze, naprzeciw matki.
Deszcz zacinał do środka, osiadając zimną mgiełką na jego skórze, ale nie był w stanie ostudzić jego gniewu. Za nim w dole rozciągał się fragment dziedzińca; dalej były kuchnie, zielny ogródek, stajnie i zewnętrzne mury, a poza nimi okryte ciemnością pola. Niewiele mógł dostrzec z miejsca, gdzie się znajdował, właściwie tylko migoczące zamokłe pochodnie przy bramie i tu i ówdzie okno czy drzwi oświetlone latarnią. Ale w duchu widział wszystko. To był dom jego dzieciństwa, dom, w którym chciał wychowywać własne dzieci.
W tym momencie jednak zamek wydawał mu się miejscem obmierzłym, nieprzyjaznym i obcym, kryjącym zdradę w każdym kącie. Wychylił się z okna nadstawiając twarz pod strugi deszczu. Dlaczego nikt mu nie powiedział, ze są dwie córki? Dlaczego młodsza była taka chętna sprzedać się za starszą? Do licha! Cóż za niegodziwa i przewrotna rodzina panowała w Maidenstone przez te wszystkie lata.
Czy dalej miał się wdawać w równie pokrętne układy? Miał już jedna z córek fałszywą nierządnice. Czy naprawdę mógł pragnąć płodzić dzieci z drugą z nich?
Błysk światła rozciął ciemne niebo, na moment oświetlając widok za oknem. Axton zobaczył jedynie zimny kamienny świat targany burzą. Dlaczego sądził, że na powrót odnajdzie tu swój dom?
Chwycił dzbanek stojący na trójnogim stoliku, ale okazał się pusty. Z wściekłym rykiem cisnął naczyniem o ścianę.
Niech diabli porwą tę sukę! Kłamliwą małą sukę! Przeklinał ją tym bardziej za to, że pozwoliła mu wierzyć, że spokój i szczęście są w końcu w zasięgu jego raje!
Oparł się o ramę okna; zwiesił głowę. Oddychał ciężko i nierówno. Przeklęta suka. Ale nagromadzona w nim złość stopniowo się ulatniała podczas tego samotnego czuwania w ciemności.
Podeszła go, a on dał się nabrać. Nie zamierzał ufać kobiecie z rodu de Valcourtów. Ale pozwolił sobie zapomnieć o ostrożności i teraz płacił za to wysoką cenę.
Przysiągł sobie, że jut nigdy tak się nie stanie. Już nigdy nie pozwoli, się oszukać żadnej kobiecie. Ta Beatrix… prawdziwa Beatrix, będzie mu ogrzewać łoże, kiedy on tego zapragnie. A skoro była bliźniaczką tej j drugiej, z pewnością wzbudzi jego pożądanie. Ale poza cielesną bliskością nie będzie między nimi żadnych cieplejszych uczuć. Będzie o nią walczył, zdobędzie ją i poślubi. I będzie ją zapładniał, dopóki nie urodzi mu odpowiedniej liczby potomków, a potem nie będzie mu już potrzebna.
Ale co miał zrobić z jej siostrą?
Nieśmiałe pukanie do drzwi oszczędziło mu niewesołych rozmyślań nad tym problemem.
– Kto tam? – warknął.
– Twój brat. – Drzwi otwarły się ze skrzypieniem zawiasów. Ostatnią rzeczą jaką Axton pragnął, była rozmowa o tym co zaszło, ale też nie chciał odsyłać Petera. Bratu przynajmniej mógł ufać. Peter i matka byli jedynymi osobami, które tak samo ucierpiały zdrady z powodu Beatrix… nie, ona miała na imię Linnea. Z powodu zdrady Linnei.
Zerknął z ukosa na młodszego brata.
Ostrzegałeś mnie, jeszcze nim sie z mą ożeniłem, ze mc można jej.Wygląda na to, że młodszy brat jest mądrzejszy od starszego. Petera nic rozbawił ponury żart Axtona
– Wolałbym sie mylić – przyznał. – Prawdę mówiąc, polubiłem ją. I ufałem jej – dodał ciszej.
– No to obu nas oszukała. – Axton znów odwrócił się do ciemności za oknem.
Peter podniósł z ziemi pogięty dzbanek i ustawił go na wystającej ze ściany kamiennej płycie, tworzącej wąską półkę.
– Co zamierzasz?
No właśnie?
– Wyzwać de Montforta. I go pokonać.
– A co z Beatrix?
– Którą?
– Hmm, z obydwiema.
Axton poczuł przypływ złości tak gwałtowny, że nie od razu mógł odpowiedzieć.
– Mam ochotę udusić je obie. – Odetchnął głęboko. – Ale tego nie zrobię. Z jedną się ożenię. A drugą…
Obawiał się, że ta druga będzie go prześladować przez resztę życia.
– Drugą wyślę do klasztoru. Nigdy nie wyjdzie za mąż, bo jest zhańbiona, i żaden przyzwoity człowiek jej nie zechce. – Przypomniała mu się ich ostania noc, kiedy tak chętnie przyjmowała go w łożu. Aż się wstrząsnął, chcąc wyrzucić z myśli niebezpieczne wspomnienia. – Może odeślę ją dozorcy stawów. Albo lepiej mu ją sprzedam. Powinienem dostać dobrą cenę. Albo nie – ciągnął z ironią. – To wcale nie byłoby dla niej karą. Za dobrze by się bawiła.
Na widok zmieszania młodszego brata, Axton roześmiał się nieprzyjemnie.
Nie martw się o nią… o tę Linneę. Nie zasługuje na twoją troskę.
– Bardziej się martwię o ciebie, bracie. Pomógłbym ci gdybym tylko wiedział jak.
Axton zesztywniał. Nie chciał pomocy od Petera. Tym bardziej nie jego litości. Ale wszyscy się nad nim litowali. Litowali się albo drwili. Zacisnął zęby. Nie będą mieli powodu się nad nim użalać Wszystko, tylko nie litość!
– Jeśli chcesz mi pomóc, znajdź mi jakąś kobietę. Dwie kobiety – sprostował. – I zorganizuj jutro ćwiczenia, żebym mógł zacząć już o świcie. Najpierw zmierzę się wręcz z Odem, potem na długie miecze z Reynoldem i z Rogerem na krótkie. Niech stajenny przygotuje dwa najlepsze konie, bo później spróbujemy się z Hughem na lance.
– Wszystko na raz? Jednego dnia? – wykrzyknął zdumiony Peter. Patrzył na brata z niedowierzaniem.
– Nie mogę przegrać z de Montfortem – oświadczył Axton grobowym tonem.
Peter ze zrozumieniem pokiwał głową.
– Jeśli mogę coś doradzić… – Uniósł rękę, widząc skrzywioną minę brata. – Tylko to, żebyś zapomniał o kobietach, skoro jutro chcesz tak forsownie ćwiczyć.
– Przyślij mi dwie kobiety – powtórzył Axton tonem nie znoszącym i sprzeciwu. – I módl się, żeby dobrze się sprawiły poprawiając mi humor, bo inaczej jutro polecą głowy.
Ku uldze Axtona, Peter wyszedł nie podejmując tematu. Brat w niczym mu nie zawinił, ale mało brakowało, by na nim wyładował złość. W końcu lepiej było rozładować napięcie w towarzystwie dwóch bezimiennych I kobiet, a potem wyżyć się na dobrze uzbrojonych przeciwnikach, niż dręczyć chłopaka, który życzył mu jak najlepiej,
Ta, która najbardziej zasługiwała na jego gniew, była przed nim najlepiej chroniona. Zerknął na drzwi, przez moment rozważając, czy jej me poszukać. Kazał ją zamknąć w spichlerzu przy kuchni. Ale drzwi i zamek, które ją więziły, w istocie zapewniały jej schronienie. To co miało być dla niej karą, okazało się ochroną przed jego niepohamowaną porywczością.
"Siostry" отзывы
Отзывы читателей о книге "Siostry". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Siostry" друзьям в соцсетях.