Wbrew temu, co mówił, Adriana nie miała wątpliwości, że Bill uwielbia przebywać z chłopcami. Czuła się zaszczycona jego zaproszeniem.
– To brzmi wspaniale.
– Myślisz, że uda ci się wyrwać z pracy?
– Nie wiem. Zapytam.
Nie była pewna, jaką odpowiedź otrzyma, lecz miała nadzieję, że przełożeni zgodzą się przynajmniej na tydzień urlopu, a tyle by jej wystarczyło.
– Gdybyś nie mogła pojechać od razu, możesz polecieć prosto do Reno i spędzić z nami drugi tydzień nad Tahoe. Ale pierwsza część naszej wyprawy też się ciekawie zapowiada. Zatrzymamy się najpierw w hotelu San Ysidro Ranch koło Santa Barbary, potem w starym hoteliku w San Francisco, który bardzo lubimy. Stamtąd jedziemy do doliny Napa. Po drodze jest kilka rewelacyjnych małych zajazdów. Myślę, że dobrze by było parę odwiedzić, zanim dojedziemy nad jezioro.
– Bardzo mi się to podoba!… – Adriana po raz pierwszy od tygodni czuła się naprawdę odprężona. – Winna ci jestem przeprosiny. Odkąd zatelefonował do mnie adwokat mojego męża, chyba byłam w szoku.
Podejmując ten temat, umożliwiła Billowi zadanie następnego pytania, na które odpowiedź bardzo go interesowała.
– Dlaczego wcześniej o niczym mi nie powiedziałaś?
– Nie wiem, Bill. Chyba się wstydziłam. Bo widzisz, kiedy Steven odszedł, straciłam poczucie własnej wartości.
Bill ze zrozumieniem pokiwał głową, aczkolwiek żałował, że milczała tak długo.
– To jak będzie z naszym wyjazdem?
– Zapytam w poniedziałek o urlop. Nie powinnam mieć z tym problemu. Niewiele teraz się dzieje, poza tym mało kto pojechał na wakacje. Ludzie na ogół wolą wiosnę albo jesień, bo wtedy nie ma takich tłumów.
– Ja też bym wolał, ale muszę liczyć się z chłopcami.
Adriana spojrzała na niego, zastanawiając się, jak zamierza rozwiązać problem noclegów. Nie miała ochoty spać z nim w pokoju, a przecież nawet jeszcze nie znała jego synów i podejrzewała, że towarzystwo obcej kobiety nie wzbudzi w nich zachwytu. Pod namiotami sprawa stanie się prosta, w hotelach jednak może spowodować sporo komplikacji, chyba że Adriana zażąda własnego pokoju i sama za niego zapłaci. Już miała zaproponować to głośno, kiedy Bill wybuchnął śmiechem.
– Co cię tak rozbawiło?
– Ty. Niemal widzę te trybiki obracające się w twojej głowie. Martwisz się, jak będziemy spać?
– Tak – uśmiechnęła się. – Nie chodzi o to, że ci nie ufam. Ufam, tylko że…
– Nie powinnaś – wyznał szczerze. – Sam sobie nie ufam. Ale moja była żona budzi we mnie głęboki respekt i dlatego nie wykroczymy poza granice przyzwoitości, przyrzekam. Będę spał z chłopcami. Zwykle tak robię, a oni bardzo to lubią. Ty dostaniesz mój pokój.
– Nie sprawi ci to kłopotu?
– Nie – odparł łagodnie. – Twoja obecność wiele dla mnie znaczy. Chciałbym, żebyś spędziła trochę czasu ze mną i chłopcami. – Pragnął wyznać jej swoje uczucia, lecz wiedział, że teraz jest na to za wcześnie.
Nie siedzieli zbyt długo przy posiłku, ponieważ jak zwykle w sobotni wieczór wielu było chętnych do zjedzenia kolacji w Spago. Kolejka oczekujących na wolne stoliki zajmowała całe schody. Kiedy wychodzili z restauracji, Adriana zobaczyła Zeldę w towarzystwie bardzo młodego i nieprzeciętnie przystojnego aktora, gwiazdora serialu telewizyjnego. Zelda nigdy przedtem nie wyglądała na tak szczęśliwą. Zauważyła Adrianę i Billa, na którego widok wykonała gest oznaczający pełną aprobatę. Adriana roześmiała się i ruszyła za Billem do samochodu. Podziękowała mu za kolację, po czym patrząc nań z powagą, powiedziała:
– Jestem ci wdzięczna za zaproszenie na wakacje. To dla mnie wiele znaczy, a wiem, jak bardzo czekasz na ten wyjazd w synami.
– Owszem – spojrzał na nią uważnie – ale twoja obecność jeszcze go umili, Adriano. Jesteś wyjątkową kobietą.
Odwróciła wzrok, niepewna, jak zareagować. Niczego na razie nie mogła mu obiecać, jej życie zbyt było rozchwiane. Nie miała złudzeń. Nie oczekiwała, że ktoś będzie chciał ją z dzieckiem, skoro nawet mąż ją porzucił.
– Doceniam wszystko, co dla mnie robisz, Bill.
Nie patrzyła na niego, wsiadając do samochodu. Zastanawiała się, jak bardzo by się rozgniewał, gdyby się dowiedział o jej ciąży. Nie chciała go oszukiwać.
– Czy coś się stało? – zapytał Bill.
Siedzieli w samochodzie wciąż zaparkowanym niedaleko restauracji. Nagle zaniepokojony Bill łagodnie ujął dłoń Adriany. Bywały chwile, kiedy sprawiała wrażenie bardzo nieszczęśliwej i zatroskanej. Podejrzewał, że przyczyną jest rozwód, toteż pełen współczucia pragnął jakoś jej pomóc.
– Moje życie trochę się teraz skomplikowało – rzekła tajemniczo, wywołując tym uśmiech na jego twarzy.
– Przypominasz jedną z bohaterek mojego serialu. Prawdę mówiąc, wczoraj umieściłem dokładnie taką samą kwestię w scenariuszu. Tobie się wydaje, że masz problemy, a moja bohaterka spodziewa się nieślubnego dziecka – rzekł Bill, uruchamiając silnik.
Adriana niemal się nie zakrztusiła. Próbowała śmiechem zamaskować swoje prawdziwe uczucia, lecz jej wysiłki przyniosły mizerny rezultat. I znowu sztuka naśladuje życie! Niekiedy zdarza się to zbyt często.
Po przyjeździe do domu Bill zaprosił Adrianę na kawę ze swego wymyślnego ekspresu.
– Zawsze mi się wydaje, że powinienem dobrze się rozejrzeć, zanim zjawią się tu chłopcy – odezwał się z uśmiechem, gdy siedzieli w jego przytulnej kuchni. – Odkąd przekroczą próg aż do ich wyjazdu całe mieszkanie stoi na głowie: telewizor jest ciągle włączony, na każdym krześle wiszą ubrania, na każdym stole leżą skarpetki, łazienka wygląda, jakby wybuchła w niej bomba, a do wszystkich moich rzeczy przyklejone są cukierki i guma do żucia. Są okropni.
– Raczej uroczy i kochani.
– No! Uważaj, co mówisz – ostrzegł żartobliwie Bill. Na ile zdążył ją do tej pory poznać, wydawała mu się kobietą doskonałą. Już dawno doszedł do wniosku, że Steven Townsend jest albo draniem, albo kompletnym głupcem, jeśli decyduje się na rozwód. – Nie mogę się ich doczekać – westchnął.
– Ani ja – rzekła Adriana, popijając cappuccino.
– Mam nadzieję, że będziesz mogła z nami pojechać.
– Ja też – powiedziała szczerze. – Jeśli nie, to może spędzę z wami przynajmniej weekend nad Tahoe.
– Byłoby świetnie, ale liczę, że załatwisz sobie urlop.
Marzył o tych dwóch tygodniach z Adrianą i synami. Za takim życiem tęsknił przez ostatnie siedem lat i myślał, że już nigdy więcej nie stanie się jego udziałem. I oto spotkał Adrianę, kobietę wyjątkową, która zdawała się gwarantować powrót utraconego szczęścia. Pod pewnymi względami bał się swych uczuć do niej, choć dzięki nim odżywał.
Koło północy odprowadził ją do domu. Stojąc pod jej drzwiami, jak nastolatek marzył, by wziąć ją w objęcia, instynkt jednak podpowiadał mu, że nie powinien, że jeszcze za wcześnie. Zdawał sobie sprawę, że podczas pobytu nad Tahoe jego modlitwy także nie zostaną wysłuchane, nie odważyłby się bowiem nawiązać z nią bliższych stosunków, mając obok synów. Muszą oboje poczekać, przynajmniej on musi. Nie wiedział nawet, czy pociąga Adrianę, a bał się zbyt wcześnie odkryć prawdę. Poza tym zawsze istniało niebezpieczeństwo, że ją przestraszy.
Adriana, wdzięczna za to, że Bill nie jest natarczywy, na pożegnanie pocałowała go po siostrzanemu w policzek. Bill wolnym krokiem wrócił do siebie, czując, jak pożądanie doprowadza go niemal do szaleństwa.
Następnego dnia, w niedzielę, zabrał ją na przejażdżkę. Po lunchu, który zjedli w hotelu Ritz-Carlton nad laguną Niguel, wrócili do domu, Bill bowiem musiał pojechać do telewizji. Praca jak zwykle pomogła mu zwalczyć złe samopoczucie wynikające z osamotnienia. Sylvia wyjechała już dość dawno temu, a odkąd w jego życie wkroczyła Adriana, nie chciał innej kobiety, tyle że sny o niej zaczęły go poważnie dręczyć.
W poniedziałek tuż przed dwunastą Adriana pojawiła się w jego studiu z szerokim uśmiechem i zwycięskim wyrazem twarzy. Bill zajęty był dokonywaniem ostatnich poprawek w scenariuszu.
– Mogę jechać! Dostałam dwa tygodnie wolnego! – z radością oznajmiła scenicznym szeptem, który dotarł do uszu wszystkich obecnych. Dwie aktorki zachichotały, Bill zaś obrzucił ją pełnym podziwu wzrokiem i poprosił, żeby poczekała, aż upora się ze zmianami, które musi wprowadzić, zanim wejdą na antenę. Kiedy skończył, z reżyserki wspólnie obserwowali grę aktorów.
W tym odcinku wydarzenia szybko po sobie następowały: Helen przyznała się, że jest w ciąży, lecz nikomu nie chciała powiedzieć z kim; John siedział w więzieniu, oczekując na bliską już rozprawę; widzowie zobaczyli, jak Helen dzwoni do jakiegoś mężczyzny, grożąc samobójstwem, jeśli komuś zdradzi, że ona nosi jego dziecko. Kwestie aktorów zawierały wielki ładunek emocjonalny. W roli Helen występowała wspaniała aktorka. Grała w serialu od lat, stanowiąc jeden z jego filarów, tym razem wszakże Bill nie patrzył na nią. Odwrócił się ku Adrianie, z radością widząc zachwyt w jej oczach. Bardzo lubiła przebywać na planie i podobało jej się wszystko, co miało związek z jego serialem.
– To naprawdę świetny film – rzekła.
Jej pochwała była dla niego bardzo cenna. Nie przestając rozmawiać o serialu, po emisji opuścili reżyserkę. Bill przedstawił jej aktorów, których jeszcze nie znała. Adriana skomplementowała „Helen” za wspaniałą grę, po czym wróciła do swojej pracy.
Miała teraz w perspektywie wyjazd i spotkanie z synami Billa. Ledwo mogła się tego doczekać. Wracając do biura, myślała z niepokojem, czy do początku sierpnia uda jej się zmieścić w dżinsy.
ROZDZIAŁ SZESNASTY
Chłopcy przyjechali w środę po południu. Bill zaproponował, żeby Adriana pojechała z nim na lotnisko, lecz odmówiła, nie chcąc przeszkadzać przy powitaniu. Chłopcy nic o niej nie wiedzieli, poza tym nie byli u ojca od Wielkanocy, zresztą i tak nie mogła, ponieważ tego dnia szła do lekarza. Wizyta okazała się dla niej wielkim wydarzeniem: po raz pierwszy usłyszała bicie serca swego dziecka. Lekarz przystawił jej do uszu stetoskop zakończony z drugiej strony czymś w rodzaju maleńkiego mikrofonu. Kiedy przesuwał nim po jej brzuchu, najpierw usłyszała bicie swojego serca, a dokładniej pulsowanie łożyska pompującego krew, potem zaś rozróżniła inny dźwięk, cichszy i szybszy. To biło serce jej dziecka. Pod powiekami wezbrały jej łzy szczęścia.
"Rytm Serca" отзывы
Отзывы читателей о книге "Rytm Serca". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Rytm Serca" друзьям в соцсетях.