– gdzie ta obieraczka, kochanie, – ta z białą, rączką, kochanie?

To nie może tak być.

Deska do krojenia za mała na nas dwoje i kosz do śmieci za mały.

Szafki za małe i szafa za mała. Kuchnia za mała i pokoje za małe. Dom za mały i ogród za mały…

Leżałbyś tam teraz, na tej terakocie, co razem… Nie, nie mieścimy się już.

Żadnych psów, ani kotów, wszystko uprzątnięte.

No to mogę już iść.

marzec – lipiec 1996 r.