– Ale… ja…
Lord Flore trwał nieporuszony.
Malvina spłoniła się rumieńcem. Szybko i lekko dotknęła ustami warg lorda Flore.
W tej samej chwili otoczyły ją jego ramiona.
– Moja najukochańsza, moja słodka, moje ty najdroższe kochanie. Teraz jestem pewien, że mówisz prawdę!
– Jak mogłeś… chociaż podejrzewać…! Och, Sheltonie, zawstydzasz mnie!
– Uwielbiam cię zawstydzać!
Lord Flore spojrzał na Malvinę wzrokiem, jakiego nie widziała u niego żadna inna kobieta.
– Dziedziczka czy tygrysica, nieważne! – rzekł dziwnie głębokim głosem. – Liczy się tylko to, że będziesz moją… moją żoną!
– I ja nie chcę niczego innego – powiedziała Malvina.
Nachylił się i zamknął jej usta pocałunkiem, a było to tak, jakby unieśli się prosto do nieba.
Nie istniały dla nich żadne kłopoty ani zmartwienia, nie było na świecie zła. Została tylko miłość i przedziwne światło, promieniejące z ich serc.
Barbara Cartland
"Poskromienie Tygrysicy" отзывы
Отзывы читателей о книге "Poskromienie Tygrysicy". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Poskromienie Tygrysicy" друзьям в соцсетях.