– Dopiero po mojej śmierci dowie się, co zrobiłem, ale wówczas nie będzie mnie już mogła nękać swoim kąśliwym językiem. – Spojrzał na córkę i zięcia. – Nic nie słyszeliście – przestrzegł ich surowym głosem. Colleen wyciągnęła do góry ręce.
– Oczywiście, że nic nie słyszałam – zawołała. – Sama usłyszę wiele przykrych słów od mamy za przybycie na ten ślub, ale nie opuściłabym go za nic w świecie. – Wstała z fotela. – Chyba Hugh i ja musimy iść spać, bo wyruszamy jutro wczesnym rankiem.
– Adali! Zaprowadź sir Hugha i łady Colleen do ich sypialni – poleciła Jasmine. Uśmiechnęła się do nich. – Tak się cieszę, że byliście z nami, bo wiem, że to wiele znaczyło dla Fortune. Dziękuję. Państwo Kelly wyszli z komnaty, a Shane Devers spojrzał na swoją długoletnią kochankę.
– Zabezpieczyłem także los naszych dziewczynek – oświadczył. – Wszyscy wiedzą, że nigdy się ich nie wyparłem.
– Wysyłam je z Kieranem do Nowego Świata – powiedziała mu Molly. – Bez względu na nasze stosunki, w Lisnaskea zawsze będą uważane za bękarty. Jak z taką skazą znajdą sobie przyzwoitych mężów? Mówią, że w tej nowo zakładanej kolonii ich katolicka wiara nie będzie się liczyła na ich niekorzyść. W tak odległym miejscu, mając Kierana za opiekuna, da się ukryć pochodzenie dziewcząt i będą mogły znaleźć sobie dobrych mężów, Shane. Tego dla nich pragnę.
– Kiedy wyjadą do Anglii, dostaną swoją część – obiecał Jasmine dostrzegła oddanie i miłość tych dwojga. Pomyślała, że to wielka szkoda, iż Shane Devers nie mógł poślubić Molly Fitzgerald zamiast tej swojej Jane, której majątek ocalił Mallow Court. Wstała ze swojego miejsca, udając, że ziewa.
– Adali zaprowadzi państwa do pokoi – rzekła. – Jestem zmęczona i udam się teraz na spoczynek. Zobaczymy się jutro rano.
Sala była już pusta. Tylko paru służących kręciło się, zbierając ostatnie pozostałości po weselnej uczcie. Nikt nie zauważył Rory'ego Maguire'a, siedzącego w cieniu przy kominku, z głową opartą na kolanie. Irlandczyk wpatrywał się w ogień i rozmyślał o tym, ile miał szczęścia, że dowiedział się, iż Fortune jest jego córką i dziś widział ją szczęśliwie wychodzącą za mąż. Świadomość, że wiedział o tym jedynie Adali i ksiądz, którzy wraz z nim dźwigali to brzemię, była bardzo krzepiąca.
Była taką cudowną panną młodą. Złocisty brąz jej sukni wydobywał złoty połysk jej rudych włosów. Rory westchnął. Za parę miesięcy odjedzie od niego na zawsze. Wyjedzie z Maguire's Ford, które powinno należeć do niej, nie tylko ze względu na matkę, ale poprzez więzy krwi z samymi Maguire'ami. Wyjedzie na inny kontynent, daleko za oceanem, w miejsce, którego nie umiał sobie nawet wyobrazić. I Rory Maguire uczynił coś, czego nie robił od wielu lat. Zaczął się modlić. Modlił się z całego serca, żeby jego córka była szczęśliwa i zadowolona po kres swoich dni.
Szczęśliwa. Fortune pomyślała, że jeszcze nigdy w życiu nie była taka szczęśliwa. W czasie tańców Kieran wziął ją za rękę i oboje wymknęli się z sali, bez słowa wbiegli po schodach do sypialni, wpadli do środka i zamknęli za sobą drzwi. Kieran demonstracyjnie położył klucz na parapecie okna. Fortunę roześmiała się.
– Chciałabym spytać, czy potrafisz pomóc damie zdjąć suknię.
Kieran uśmiechnął się, obrócił ją i zaczął rozsznurowywać stanik jej sukni.
W tym samym czasie Fortune rozwiązywała tasiemki przytrzymujące spódnicę. Po krótkiej chwili została w samej koszuli i halce. Zadarła ją do góry i wyciągnęła ku mężowi szczupłą nogę. Kieran przykląkł, zsunął z nogi dziewczyny jedwabną podwiązkę, po czym zaczął rolować w dół kształtnej nogi złotą jedwabną pończochę, jednocześnie całując jej kolano. Fortune zachichotała. Powtórzył całą procedurę na drugiej nodze żony. Potem jednak zaskoczył ją, wsuwając ręce pod halkę, mocno chwytając ją za pośladki, przyciągając ją do siebie i sugestywnie przyciskając twarz do jej brzucha.
Poprzez materiał bielizny Fortune czuła ciepło. Dotknęła rękami jego ciemnej głowy i zaczęła głaskać ją delikatnie. Miał gęste włosy, jedwabiste w dotyku. Spojrzał na nią i dziewczyna wstrzymała oddech na widok namiętności, jaką ujrzała w jego ciemnoniebieskich oczach. Instynktownie poluzowała halkę i pozwoliła jej opaść na ziemię, po czym ściągnęła przez głowę koszulę i opuściła ją na podłogę. Kieran puścił ją na chwilę, aby jedwabna bielizna mogła się z niej zsunąć, po czym chwycił ją ponownie, lecz tym razem pochylił nieco głowę i dotknął ustami jej wzgórka Wenery.
Zakręciło jej się w głowie. Mocniej zacisnęła palce na jego włosach. Ścisnęło ją w gardle i przez dłuższą chwilę nie mogła wydobyć głosu. Serce tłukło jej się w piersi. Ogarniała ją fala gorąca.
– Fortune! Chcesz mi wyrwać włosy z głowy? – usłyszała zduszony głos Kierana. Spojrzała w dół i zobaczyła, że mocno trzyma go za czuprynę.
– Och! – Rozluźniła uchwyt. W błękitnych oczach mężczyzny pojawiło się rozbawienie.
– Masz mocny chwyt, żono – oświadczył. Potem wstał.
– Bardziej mi się podobało, kiedy klęczałeś u mych stóp – odpowiedziała żywo, czując, jak słabnie cudowny szok, wywołany jego intymnym pocałunkiem.
– Bez ubrania wyglądasz absolutnie czarująco – powiedział.
– Teraz przyszła pora na ciebie, mój panie – odpowiedziała frywolnie. Ściągnęła z niego kamizelkę i cisnęła ją na stos, na swoją suknię ślubną i halki. Rozwiązała tasiemki przy koszuli Kierana i wsunęła dłonie pod materiał, przyciskając je do jego torsu. Zsunęła mu koszulę z ramion, schyliła głowę i zaczęła muskać jego gorące ciało lekkimi pocałunkami. Nie potrafiła się powstrzymać, żeby nie przesunąć językiem po jego skórze. Kieran zacisnął zęby. Zachowywała się jak kurtyzana, a przecież wiedział, że nie jest ladacznicą.
– Zaraz zdejmę spodnie – ostrzegł.
Kiedy nie odpowiedziała, nie przestając go lizać i całować, rozpiął i opuścił tę część garderoby. Fortune poderwała głowę.
– Nie nosisz kalesonów! – szepnęła. Utkwiła oczy w jego męskości. Miała braci, nie była więc zdziwiona widokiem. Chodziło o rozmiar! Wpatrywała się zafascynowana, choć nieco przestraszona. – Cudownie. Dlaczego nie nosisz kalesonów? – Pragnęła wyciągnąć rękę i go dotknąć.
– To strata czasu i materiału – powiedział, zaintrygowany jej reakcją. Przyciągnął ją do siebie. Wtopiła się w jego ciało, czując wpijającą się w udo jego twardą męskość. Przesunął palce po jej ustach. Dostrzegł w jej oczach niewinne pożądanie. Żałował, że jest dziewicą, pragnął bowiem natychmiast zagłębić się w jej słodkiej miękkości.
– Pospiesz się! – wyszeptała mu do ucha.
– Jeszcze nie jesteś gotowa – oświadczył. – Czy nie widzisz, że chciałbym cię posiąść natychmiast, Fortune? Ale nie mogę cię skrzywdzić. Chcę, żeby nasz pierwszy raz był doskonały. Całe życie czekałem na ciebie! – Opadł ustami na jej usta w mocnym pocałunku i pozbawił ją tchu.
Wziął ją na ręce, zrobił krok ponad stosem aksamitu i jedwabiu jego spodni i koszuli. Przeszedł przez pokój i delikatnie złożył ją na łóżku.
Spojrzała na niego do góry i wyciągnęła ręce. Uśmiechnął się i położył się obok niej, wziął ją za rękę i pocałował najpierw dłoń, a potem każdy palec z osobna.
– Jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek znałem – powiedział z powagą. – I jedyną dziewczyną, jaką pokochałem.
– I ja cię kocham, Kieranie. Nigdy nie kochałam żadnego mężczyzny, żadnym nie byłam nawet zafascynowana. Chcę ci dać rozkosz, ale nie mam zielonego pojęcia, jak to zrobić. Mama nie powiedziała mi prawie nic, bo podobnie jak moja siostra, twierdzi, że namiętność pomiędzy dwojgiem kochających się ludzi jest czymś cudownym i niemożliwym do opisania. Uśmiechnął się do jej oczu i Fortune poczuła nagle, że przepełnia ją uczucie ogromnego zadowolenia ze świadomości, iż jest kochana.
– Bądź spokojna i pozwól mi uwielbiać cię po swojemu. Nie masz się czego bać, Fortune.
– Chcesz mnie pożreć? – zażartowała.
– Kawałek po kawałku, przez całą wieczność – odpowiedział. Powrócił ustami na szyję dziewczyny. Pod wargami wyczuwał przyspieszony z podniecenia puls. Przez chwilę pozostał bez ruchu, po czym uniósł ciemną głowę i położył na jej piersi, wsłuchując się w szaleńcze bicie jej serca.
Fortune czubkami palców głaskała głowę Kierana. Nie wiedziała, czego oczekiwać. Chociaż było bardzo miło, w gruncie rzeczy wcale nie czuła zbytniego podniecenia. A jednak mama i India sprawiały wrażenie, że lubią uprawiać miłość. Co z nią było nie tak? W tym momencie Kieran podniósł głowę i pocałował jej piersi. Głośno, niemal z bólem wciągnęła powietrze.
Leżała bezradnie w jego ramionach. Potem Kieran zaczął ją czule gładzić swoją wielką dłonią.
– Och! – wyrwał jej się z ust okrzyk zaskoczenia.
Przetoczył się na plecy, pociągając ją na siebie. Czuła, że policzki jej płoną wskutek niezwykłej intymności, gdy ich nagie ciała zetknęły się od ramion aż po czubki palców. Jego dłonie pieściły jej ciało, przesuwając się po nagle uwrażliwionej skórze. Potem jego ręce zacisnęły się wokół szczupłej kibici i uniosły ją w górę tak, że jej piersi zawisły nad jego twarzą. Wargi męża zamknęły się wokół jednej z nich. Fortune pomyślała, że teraz wszystko stało się o wiele bardziej podniecające i oddała się rozkoszy, która rodziła się pod wpływem jego działań. Gdy przeniósł usta na drugą pierś, głęboko westchnęła.
Znów się przetoczyli. Ponownie leżała na plecach. Zaczął gładzić jej piersi i brzuch. Przez jej ciało znów przetoczyła się fala gorąca, a w zakazanym miejscu pomiędzy nogami poczuła wyraźne mrowienie. Nie mogła się powstrzymać, żeby nie jęknąć. Uśmiechnął się ze zrozumieniem i oparł dłoń na jej wzgórku łonowym. Przeszyło ją niezwykłe uczucie. Jeden palec zaczął wędrować w tę i z powrotem wzdłuż szczeliny pomiędzy jej nogami.
– Niedługo będziesz gotowa, kochanie – wymruczał prosto w jej usta.
– Zrób to, co robiłeś wcześniej – poprosiła Fortune. – Proszę!
"Pod Naporem Uczuć" отзывы
Отзывы читателей о книге "Pod Naporem Uczuć". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Pod Naporem Uczuć" друзьям в соцсетях.