Kiedy osiągnęli spełnienie i powoli gasła ich namiętność, zamarli w bezruchu, pragnąc przedłużyć ten akt absolutnego połączenia. Po długiej chwili Kate poruszyła się i spojrzała z zachwytem mężowi w oczy.

Alex dotknął delikatnie jej pleców, potem włosów i zaczął się bawić złotymi kosmykami, po czym odchylił jej głowę. Leniwie musnął ustami jej nabrzmiałe i rozpalone wargi. Kate pożądliwie rozchyliła usta, chętnie przyjmując głęboki pocałunek, który zaspokoił pragnienie jej nasyconego miłością ciała. Ułożyła głowę tuż pod brodą męża, czym dostarczyła nie znanej mu dotąd rozkoszy.

W pewnym momencie Alex zaśmiał się cicho. W jego śmiechu brzmiało zadowolenie i satysfakcja.

– O, tak. Sądzę, że doskonale będziemy do siebie pasować – szepnął. Władczym gestem przesunął dłonią po plecach żony.

Tak więc małżeństwo zostało skonsumowane. Kate poczuła się przyjemnie odprężona i szczęśliwa. Nie czuła żadnego wstydu ani żalu. Z zadowoleniem przyznała, że Alex okazał się bardzo szczodrym kochankiem. Cieszyła się, że ten właśnie mężczyzna zostanie ojcem jej dzieci.

Wciąż jednak drążyła ją uporczywa myśl, dlaczego Alex wybrał właśnie ją na swoją żonę. Sam zresztą nigdy nie udzielił na to pytanie wyczerpującej i jasnej odpowiedzi. Zwykle zbywał je jakimś żartem albo wymijającą uwagą. Ale teraz postanowiła, że nie ma sensu dłużej dociekać tej kwestii, o ile naturalnie Alex będzie się wywiązywał z ich umowy.

Zadawała więc mężowi niewiele pytań. Uznała dociekliwość za rzecz zbędną, skoro zgodziła się na małżeństwo wbrew wszelkim społecznym konwencjom. Od śmierci Scotta upłynęło przecież zaledwie pięć tygodni. Przez ten czas Kate nie spotkała się ani z rodziną, ani z żadnymi znajomymi męża. Ich małżeństwo okryte było ścisłą tajemnicą. Alex zadecydował bowiem, że woli postawić wszystkich przed faktem dokonanym. Dodał, że nie Życzy sobie, żeby ktokolwiek z zewnątrz ingerował w ich życie.

Kate postanowiła nie zaprzątać sobie głowy żadnymi problemami. Uważała, że jako żona Alexa Daltona na pewno zostanie zaakceptowana w środowisku, w którym on się porusza. Alex miał wystarczająco silną osobowość, żeby ją o tym upewnić. Jakkolwiek zresztą by było, uznała, że nic ją to nie obchodzi. Jedynym jej celem było przecież urodzenie dzieci.

Sama też nie powiedziała nikomu w Sydney o swoim powtórnym zamążpójściu. Pracodawca przyjął jej wymówienie, a znajomi Scotta wkrótce zerwali z nią wszelkie kontakty. Tylko ojcu Kate powiedziała o ślubie. Alex oznajmił jej, że spędzą tydzień w luksusowym hotelu w Hobart. Dopiero potem będzie mogła przedstawić go swojej rodzinie. Następnie mieli się wybrać w dwutygodniowy rejs wokół Nowej Zelandii.

Kate bez oporów zaakceptowała wszystkie plany męża. Rzeczywiście, po pięciu latach rozłąki bardzo chciała się spotkać ze swoją rodziną. Oprócz tego miała tylko jedno życzenie. Chciała zajść w ciążę. Łudziła się nadzieją, że może już tej nocy poczęła dziecko. Z tą przyjemną myślą zapadła w sen.

Rano obudziła się z poczuciem fizycznego dyskomfortu. Leżała naga. W pamięci przemknęło jej wspomnienie ostatniej nocy. Odwróciła głowę. Obok niej nie było Alexa. Zastanawiała się, która może być godzina. Wyskoczyła z łóżka i stanęła wprost na koszuli nocnej, którą Alex rzucił na podłogę. Szybko wciągnęła ją przez głowę. Od razu poczuła się lepiej. Nago czuła się nieswojo.

Alex siedział w salonie i czytał gazetę. Był świeżo ogolony i kompletnie ubrany. Miał na sobie płócienne spodnie i ręcznie dzierganą bawełnianą bluzę. Na stole stała przed nim opróżniona do połowy szklanka soku pomidorowego. Najwyraźniej wstał dawno temu. Kate poczuła się winna, że zaspała. Rozważała, czy najpierw przywitać się z mężem, czy umyć się i ubrać. W końcu wybrała drugie. Właśnie namydlała ciało pod prysznicem, kiedy otworzyły się drzwi do łazienki.

– Cześć! Kate odwróciła twarz i ujrzała uśmiechniętego Alexa, który beztrosko przyglądał się, jak jego żona bierze prysznic. Ogarnęło ją zażenowanie.

– Mocno spałaś. Mam zamówić śniadanie?

– Tak… Proszę – dodała pośpiesznie, zaklinając go w myślach, żeby sobie poszedł. Błysk w oczach Alexa zdawał się świadczyć, że na widok jej nagiego ciała przypomniała mu się upojna noc.

– Jajka na boczku?

– Tak, tak. Cokolwiek. Alex dostrzegł jej zmieszanie i uśmiechnął się jeszcze szerzej.

– Powinnaś oswoić się ze swoją nagością i moją obecnością podczas twojej kąpieli. Przecież zamierzamy spędzić wspólnie szmat czasu.

– Ja właśnie… Właśnie miałam wychodzić – odpowiedziała, gorączkowo zakręcając obydwa kurki. – Możesz mi podać ręcznik?

Wziął ręcznik, ale nie podał go, zmuszając ją tym samym, żeby nago wyszła z kabiny. Kate poczuła się zupełnie bezradna. Nagość peszyła ją bardziej niż cokolwiek innego.

– Dlaczego jesteś taka spięta? – zapytał i otulił ją ręcznikiem. – Powinnaś być dumna, że masz tak wspaniałe ciało.

Kate zatrzepotała rzęsami i błagalnie spojrzała na męża. Alex delikatnie dotknął jej policzka, a z twarzy zniknęła mu surowość.

– Nie musisz się mnie bać, Kate. Nie chowaj się przede mną.

– Chyba mam jakieś prawo do prywatności? – zapytała nieśmiało. Nie chciała pozwolić Alexowi na odebranie jej resztek intymności, którą wcześniej tak okrutnie znieważał Scott.

Alex wsunął dłonie pod jej brodę, uniósł głowę i spojrzał jej szczerze w oczy.

– Wiem, że stare rany długo się goją, Kate, ale nie pozwolę, żeby złe wspomnienia po Scotcie zaciążyły nad naszym związkiem. Zapomnij wreszcie o nim. Jesteśmy teraz razem, a ja akceptuję twoje ciało. Lubię oglądać cię nagą. Masz wspaniałą kobiecą figurę. Nie sprawia ci przyjemności, kiedy wiesz, że jesteś podziwiana?

– Podziwiana?… Alex upuścił na podłogę ręcznik. Kate zadrżała.

– To nie jest z twojej strony uczciwa gra – stwierdziła cierpko. – Ty jesteś ubrany.

– Równie dobrze czuję się nago. Dlaczego ty nie akceptujesz swojego ciała? Czy zawsze nagość kojarzy ci się tylko z seksem? A czy z kolei seks jest dla ciebie tematem tabu?

– Nie powiedziałam, że seks jest dla mnie tematem tabu.

– Nie, ale też wczoraj zachowywałaś się tak, jakbyś nie oczekiwała po nim żadnej przyjemności. Wstydzisz się tego, co wczoraj zrobiliśmy?

Przesunął palcem po rowku między piersiami Kate. Wstrzymała oddech, ale nie mogła opanować przyspieszonego bicia serca.

– Nie. A powinnam się tego wstydzić? Mam takie samo prawo do odczuwania przyjemności jak ty.

W kąciku ust zaigrał mu uśmiech.

– Naturalnie, moja złośnico. Tak właśnie powinnaś myśleć. Ubierz się, a ja zamówię dla nas śniadanie – rzekł i czule pogładził jej pępek, po czym opuścił dłoń i odwrócił się.

Kate wypuściła powietrze z płuc i sięgnęła po ręcznik. Nie musiała się jednak wycierać, bowiem zdążyła już wyschnąć. Przejrzała się w lustrze z nową świadomością atrakcyjności swojego ciała. Scott zwykł je sromotnie krytykować. Nazywał je sztywnym klocem albo martwym kawałkiem marmuru. W końcu doprowadził do tego, że Kate zaczęła się chować za tarczą ubrań, które miały ukryć jej ponoć niedoskonałe kształty.

Alex był inny. Porobił jej ciało. Przy nim Kate uwierzyła, że nie jest oziębła i mało atrakcyjna. Patrząc na siebie obiektywnie, doszła do wniosku, że jest proporcjonalnie zbudowana i, choć jej kształty nie są zbyt smukłe, to jednak regularne i prawdziwie kobiece. Czasami przychodziła jej do głowy myśl, że ma za małe piersi, choć nie mogła narzekać na ich jędrność i… zalotność pod materią sportowych podkoszulków. Kate przypomniała sobie komplement, jaki usłyszała niedawno od męża i uśmiechnęła się do siebie. Wierzyła, że wtedy mówił szczerze. Zaczęła jej powracać pewność siebie, którą sukcesywnie niszczył w niej Scott. Cieszyła się, że teraz poślubiła mężczyznę, który zaakceptował jej ciało. Poprzednio myślała, że Alex jest człowiekiem pozbawionym uczuć, ale przekonała się, jak bardzo mylna była ta ocena. W sercu Kate zagościło przyjemne uczucie odprężenia.

A wczorajsza noc…? Nie. Kate nie wstydziła się tego, co zaszło pomiędzy nią a Alexem. Sposób, w jaki się z nią kochał był dla niej prawdziwym objawieniem. I choć z początku była pełna obaw, to jednak w końcu osiągnęła satysfakcję, o jakiej nawet nie marzyła. Przesunęła dłonią po brzuchu, usiłując odtworzyć szczegóły wrażeń, których dostarczył jej wczoraj mąż. Wydało się jej, że śni. Może następnej nocy… Zaczerwieniła się na samą myśl i podążyła do sypialni, żeby się ubrać.

– Ach! Zupełnie bym zapomniał… – Alex zawołał z salonu. – Zabieram cię dzisiaj na zakupy. Wybierzesz sobie nowe stroje.

Kate stanęła w pół kroku, trzymając w ręku spodnie.

– Jakie stroje? – zapytała, marszcząc brwi. – Wydaje mi się, że niczego nie brakuje w mojej szafie.

Alex wszedł do sypialni i wyciągnął się leniwie na łóżku. Ułożył ręce za głową i zaczął przyglądać się Kate z rosnącym zaciekawieniem.

– Nie mówię o strojach kąpielowych. W zasadzie w ogóle nie interesują mnie ciuchy, ale wiesz sama, jakie są kobiety, gdy chodzi o modę. Nie chciałbym, żeby moja matka i jej towarzystwo potraktowali cię jak kogoś gorszego, nie przystającego do nich. W przeciwieństwie do mnie, droga Kate, oni oceniają ludzi wyłącznie po stroju. I choć obydwoje wiemy, że nie szata zdobi człowieka, to jednak będzie lepiej, jeśli ubierzesz się na spotkanie z nimi jak najbardziej elegancko.

– Czy właśnie dlatego dotąd nie przedstawiłeś mnie nikomu? Dlatego, że nieodpowiednio się ubieram?

– Nie. Po prostu nie chciałem cię na samym początku spłoszyć – odparł gładko. – Ale nie mam złudzeń co do tego, że moja matka nie zaakceptuje cię w roli mojej żony. Ja tego nie biorę sobie do serca i mam nadzieję, że ty też się tym nie przejmiesz. Mimo wszystko, będzie korzystniej dla ciebie, jeśli przystroisz się w najlepsze piórka.

– Ach tak – stwierdziła chłodno, przyglądając się krytycznie zawartości szafy. Przyznała, że jej garderoba nie jest ostatnim krzykiem mody. Westchnęła i mruknęła pod nosem: – Jesteś bardzo zapobiegliwy, Alex.