– Nie wiedziałem, że Barbara odeszła z dworu – rzucił ze smutkiem Charlie. – Och, mogłem się spodziewać, że wkrótce to uczyni, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że już jej tu nie ma. Gdybym podejrzewał, że król jest sam, nigdy bym cię tu nie przywiózł. To człowiek, który nie potrafi żyć bez kobiety. Nie podoba mi się tylko to, że tą kobietą ma być moja młodsza siostra.
– Twoja młodsza siostra za trzy tygodnie skończy dwadzieścia dziewięć lat – przypomniała mu ze śmiechem Autumn.
– Mama będzie wściekła.
– Zajmiemy ją szukaniem dla ciebie żony – zaproponowała bratu.
– Niepotrzebna mi żona – burknął. – Tak, wiem. Mówię mamie, że szukam żony, ale tak naprawdę nie jest mi potrzebna. Poza tym mam już dwóch synów na dziedziców Lundy.
– Tych dwóch synów nie widziałeś od wielu lat. Wyrastają w Glenkirk na zupełnych dzikusów – przypomniała mu. – Powinieneś ich sprowadzić ze Szkocji jeszcze przed zimą. Sabrinę też.
Charlie spojrzał na nią chytrze.
– Masz rację, masz absolutną rację. Zajmiemy mamę, sprowadzając jej trójkę moich dzieci, żeby je ucywilizowała! Zaczekam kilka dni, aż się zadomowisz na dworze. Potem, jeśli pozwolisz, pojadę do Szkocji bez zwłoki. Kiedy pojawię się znów w Queen's Malvern, przywiozę ze sobą dzieci. Mama nie będzie miała czasu zadawać pytań, a ja nie będę musiał odpowiadać. Potem, droga siostro, to już będzie twój, a nie mój problem.
– Zgoda – odparła wesoło.
– Chodźmy, powinnaś poznać kilka osób.
Zaprowadził ją w stronę stojących nieopodal mężczyzn, z których pierwszym był George Villiers, książę Buckingham, a drugim Gabriel Bainbridge, książę Garwood.
– Moi rodzice byli przyjaciółmi pańskiego ojca – odezwała się Autumn do Buckinghama. – Nazywali go Steenie.
– Nie znałem mego ojca – odparł. – Zabito go, gdy byłem dzieckiem, a mama spodziewała się mojego brata.
– Jakież to smutne. Cieszę się, że ja znałam ojca.
– Miała pani wielkie szczęście, madame la marquise - rzekł Buckingham.
Powrócili do pokoju Charliego po jej pelerynę, a potem zeszli na podwórze zamkowe, gdzie czekał już powóz. Autumn odwróciła się, żeby wejść do środka, gdy tuż obok pojawił się skromnie odziany mężczyzna.
– Madame la marquise, jestem William Chiffinch, służący Jego Królewskiej Mości. Wysłano mnie, bym zabrał panią do króla. Proszę za mną.
Autumn poczerwieniała ze złości.
– Proszę powiedzieć Jego Królewskiej Mości, że nie jestem zwykłą ladacznicą, by zabierano mnie z ulicy – powiedziała surowym tonem. – Zatrzymałam się w domu hrabiego Lynmouth. Jeśli Jego Wysokość ma życzenie mnie widzieć, może mnie odwiedzić w każdej chwili. – Wsiadła do powozu. – Charlie, jedziesz, czy zostajesz w Whitehall?
Książę Lundy tylko machnął, by jechała. Nie wiedział, czy ma się śmiać, czy martwić, kiedy powóz wyjeżdżał z podwórza w stronę bramy.
Pełne napięcia milczenie przerwał Buckingham.
– A niech mnie! Twoja siostra bije na głowę wszystkie kobiety, Charlie! Dama, która każe królowi pofatygować się samemu. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł o tym powiedzieć mojej kuzynce, Barbarze. Jeśli odwiedzi markizę w domu Lynmoutha, będzie wściekła, choć nawet ona dobrze wie, że król nie pozostanie w celibacie do jej powrotu. Sama nigdy nie poczynała sobie z nim tak odważnie jak twoja siostra. Teraz już nic nie może zrobić, bo przeszkadza jej w tym wielki brzuch. Ha, ha, ha! – śmiał się.
– Nie wydaje ci się, że król poczuje się urażony? – zapytał Charlie.
– Oczywiście że nie! Będzie zaintrygowany kobietą, która nie zgodziła się grzecznie pójść za panem Chiffinchem. Prawda, panie Chiffinch? – odparł Buckingham rozbawiony i szturchnął jowialnie służącego.
– Nie mnie o tym sądzić, Wasza Wysokość – odparł William Chiffinch, ale na jego twarzy pojawił się prawie niezauważalny uśmieszek.
– Idź więc i powiedz swojemu panu, co ci kazano. Dałbym złotą monetę, żeby usłyszeć, co król na to. Nie sądzę jednak, żebyś nam pozwolił podsłuchać, prawda?
– Obawiam się, że nie mogę, Wasza Wysokość – rzekł spokojnie służący i wycofał się z ukłonem.
– Chodźmy zagrać w karty, panowie – zaproponował Buckingham.
Kiedy ruszyli, Gabriel Bainbridge, który dotychczas milczał, nagle tonem pełnym żalu odezwał się do księcia Lundy:
– Jak możesz na to pozwolić, Charlie?
– A jak mam go powstrzymać? – padła odpowiedź. – Autumn nie jest dzieckiem. To dorosła kobieta, ma dzieci i własny majątek.
Książę Garwood westchnął.
– Chciałem ją lepiej poznać – rzekł z nutą żalu.
– Będziesz jeszcze miał okazję – odparł Charlie. – Kiedy madame Barbara wróci na dwór, dopilnuje, by moja siostra z niego zniknęła. Autumn jest dla króla tylko rozrywką. On i lady Barbara razem dorastali i oboje cierpieli na wygnaniu. Mają ze sobą wiele wspólnego. Poza tym Jego Królewska Mość i tak wkrótce musi sobie znaleźć odpowiednią kandydatkę na królową. Wtedy już nie będzie miał czasu na nic i nikogo innego.
– Mówisz z takim spokojem o dyshonorze, jaki spotyka twoją siostrę – oburzył się książę Garwood.
– Związek z królem nie jest żadnym dyshonorem – rzekł Charlie. Tak przynajmniej twierdzą kobiety w mojej rodzinie. Pamiętasz moją siostrę jako odważną i niemądrą dziewczynę, która zastrzeliła jednego z twoich żołnierzy, Gabrielu. Jednak ona nie jest już tą dziewczyna. Jest kobietą, która kochała, urodziła mężowi dziecko, przetrwała jego śmierć i cieszyła się zainteresowaniem króla Ludwika, który odnalazł ją w rok po śmierci jej męża. Jej druga córka jest dzieckiem Ludwika. Autumn jest już dojrzałą kobietą.
– Twoja siostra miała rację, kiedy twierdziła, że nie jest zwykłą ladacznicą – odparł nagle ze złością książę Garwood. – Jest prawdziwą kurtyzaną, a ty jej alfonsem!
– Nie będę domagał się od ciebie satysfakcji za tę uwagę tylko dlatego, że najwyraźniej czujesz coś do mojej siostry. Jesteś rozczarowany i wściekły. Dlatego tym razem ci wybaczam. Sam też byłem zakochany.
– Nie jestem zakochany – zaprotestował. Charles Fryderyk Stuart uśmiechnął się łagodnie.
– Nadejdzie czas i na ciebie. Pamiętaj jednak, że ani ja, ani moi bracia nie pozwolimy na to, byś traktował Autumn z pogardą i jej ubliżał. Rozumiesz to?
– Nie musi się Wasza Wysokość martwić, bo nie chcę już mieć z tą dziewką więcej do czynienia – odparł oficjalnym tonem Gabriel Bainbridge.
– Twoja strata – stwierdził Charlie, zastanawiając się, co jego siostra o tym wszystkim myśli. Postanowił jednak nic jej nie mówić.
Niedługo Autumn będzie zajęta bardziej niż się spodziewała. Jeśli naprawdę wierzy, że dyskretne spotkania z królem Ludwikiem przygotowały ją do roli chwilowej miłostki Karola Stuarta i publicznego upokorzenia, to wkrótce się przekona, jak bardzo się myli.
Autumn wróciła do posiadłości Lynmouth i wiedziała, co ma robić. Miała dość odgrywania roli bezradnej ofiary mężczyzn. Jeśli król Anglii postanowił mieć ją w swoim łożu, to teraz ona musi kontrolować całą sytuację. Tym razem na pewno będzie miała z tej znajomości coś więcej niż tylko dziecko. Sebastianie, dlaczego mnie zostawiłeś? – miała ochotę krzyczeć. Zdarzało jej się to wiele razy od jego śmierci. Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Może powinnam powrócić do Francji? Zastanawiała się nad tym, ale doszła do wniosku, że to nie jest wyjście.
Pośpiesznie wbiegła do domu i rzuciła do Bettsa:
– Możemy mieć dziś wieczorem ważnego gościa. Proszę natychmiast napełnić balię do kąpieli!
– Ależ, madame… - zaczął, ale Autumn mu przerwała.
– To nie jest sprawa do dyskusji, Betts. Nie prosiłam cię o radę. Wykonaj natychmiast polecenie! – Była już w połowie schodów, a gdy znalazła się w swoim pokoju, krzyknęła do drzemiących służek: – Obudźcie się! Oczekuję dziś wieczorem ważnego gościa.
Do pokoju wbiegł lokaj.
– Gdzie postawić balię, milady?
– Przed kominkiem w saloniku – poinstruowała go.
– Przecież kąpała się pani przed wyjściem dziś wieczorem – zaprotestowała Lily.
– Chodźcie, musicie mi pomóc się rozebrać – odparła, nie próbując nawet czegokolwiek wyjaśniać. – Szybko! Upewnijcie się, że woda jest gorąca – zawołała do lokaja, nim zniknęła w swojej sypialni.
Zdjęła górę sukni, półhalki i koszulę. Kiedy Orange uklękła, by zdjąć jej pończochy i buty, Autumn potrząsnęła głową. Orange wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia. Lily wzięła jedwabny szlafrok w kolorze śmietany i okryła nim swoją panią. Dotknęła naszyjnika z rubinami.
– Nie – rzuciła Autumn.
– Czy pani życzy sobie, żeby rozczesać jej włosy? – zapytała Orange.
– Tak.
Autumn usiadła na stołku, a Orange wyjęła szpilki z jej ciemnych włosów i zaczęła je czesać gęstą szczotką.
– Dopilnuj kąpieli, Lily. Nalej olejku sandałowego i wyjmij mydło.
– Tak, proszę pani.
Lily wróciła do saloniku, gdzie mężczyźni skończyli właśnie napełniać balię wodą. Nalała sporą porcję olejku do dębowej balii pełnej wody. Wyjęła z szafy mydło i ręczniki, umieściła je blisko ognia, by były ciepłe. Pośpiesznie zapaliła kilka świec i wróciła do sypialni, gdzie zostawiła tylko nikłe światło, by rzucało delikatną poświatę. Usłyszała pukanie do drzwi i pośpieszyła otworzyć. Gdy zobaczyła, kto za nimi stoi, otworzyła usta ze zdziwienia, a potem westchnęła głośno. Nigdy nie widziała króla Karola, ale natychmiast zorientowała się, kim jest. Skłoniła się nisko, a Autumn w tym czasie wyszła z sypialni z Orange u boku.
– Dygnij i wyjdź – szepnęła do Orange.
Lily odzyskała zdrowy rozsądek na tyle, by wziąć od mężczyzny kapelusz i rękawiczki oraz pelerynę. Potem spojrzała nerwowo na swoją panią.
"Królewska Intryga" отзывы
Отзывы читателей о книге "Królewska Intryga". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Królewska Intryga" друзьям в соцсетях.