– To przywilej bliskiego kuzyna króla – odparł książę i machnął dłonią od niechcenia. – Zawsze jest miejsce dla mnie tam, gdzie akurat przebywa król. – Uśmiechnął się do Southwooda. – A co do mojej siostry…?
– Oczywiście, że możesz zostać ze mną, kuzynko Autumn – rzekł.
A niech to, pomyślał. Kiedy jego znajomi dowiedzą się o tym, cały świat będzie mu zazdrościł. Spojrzał na damę, o której rozmawiali. Była wyjątkowo piękna, choć pobladła nieco ze zmęczenia. Sięgnął po dzwonek i szarpnął mocno. Betts pojawił się natychmiast. Prawdopodobnie podglądał przez dziurkę od klucza.
– Tak, milordzie?
– Każ Rose natychmiast otworzyć pokoje dla jej lordowskiej mości – rozkazał i zwrócił się do Autumn: – Masz ze sobą służbę, pani?
– Dwie pokojowe, Lily i Orange – odparła cicho. – Dziękuję bardzo, kuzynie. Jestem ci przecież zupełnie obca, a ty przyjmujesz mnie w swoim domu z otwartymi ramionami. Jak to miło z twojej strony.
– Zechciałabyś, kuzynko, pójść dziś ze mną do Whitehall? – zapytał. – Przedstawiają dziś pantomimę, by rozweselić króla. Jego metresa, lady Palmet, spodziewa się dziecka i na jakiś czas oddaliła się z dworu. Z pewnością wróci. O tak! Barbara Palmer to bardzo ambitna osóbka.
– Proszę wybaczyć – odezwała się Autumn. – Byliśmy w podróży kilka dni i jestem bardzo zmęczona. Chcę jedynie wykąpać się i pójść spać.
– Natychmiast wszystkiego dopilnuję, wasza lordowską mość – rzucił Betts i wyszedł z salonu.
– Ja pójdę z tobą, kuzynie – odezwał się Charlie. – Chcę, żeby król wiedział o moim przybyciu i muszę rozmówić się z nim w sprawie Greenwood.
– To nic nie da – stwierdził hrabia. – Obiecał nie odbierać własności skonfiskowanej podczas Protektoratu. Nie zgadza się na żadne wyjątki.
– Ale Greenwood nie było nawet majątkiem korony – oburzyła się Autumn. – Madame Skye kupiła go, kiedy wróciła z Algierii. Mama będzie wściekła, kiedy się o tym dowie.
– Cromwell rozdawał własność ludzi, którzy wedle jego osądu byli nielojalni.
– Jak mama mogła być nielojalna? Nie opowiedziała się po żadnej ze stron i wyjechała z kraju.
– Mama nie poparła Cromwella i jest matką jedynego syna Henryka Stuarta – przypomniał jej Charlie. – Porozmawiam z królem, ale zdaje się, że Greenwood przepadło na zawsze. Mama i tak go nie potrzebuje, a rodzina ma inne domy w Londynie, gdzie można zatrzymać się podczas niezwykle rzadkich wizyt w stolicy.
– Nie o to chodzi! – rzuciła ze złością Autumn. – Król powinien przynajmniej zrekompensować jej stratę. Mój ojciec zginął pod Dunbar za królewski ród Stuartów, a książę Garwood, który był poplecznikiem Cromwella może teraz pozostać w skradzionym majątku.
– Działał jako agent króla podczas wojny i po niej – rzekł hrabia Southwood. – Mówią, że to on wyjawił zdrajców ze Stowarzyszenia Pieczęci.
– Więc to on? – zdziwił się Charlie. – Chętnie uścisnę mu dłoń za to, że wykurzył tego podłego Richarda Willysa. Jak mu się to udało? Toż to niezwykle niebezpieczne zadanie.
– Podawał się za swego zmarłego kuzyna, chłopca, którego po śmierci rodziców na morzu, gdzieś w okolicach Irlandii, wzięła na wychowanie rodzina Garwooda. Jego matka była siostrą poprzedniego księcia. Obaj chłopcy dorastali razem i byli do siebie bardzo podobni. Kuzyn Garwooda zmarł tuż przed wojną na gorączkę. Panował wtedy straszliwy chaos, nikt więc nie odnotował śmierci kuzyna. Książę przybrał jego tożsamość, a o sobie rozgłosił plotkę, że uciekł z kraju razem ze Stuartami. Jego służba okazała się niezwykle lojalna i przez ostatnie dziewięć lat udało się wszystko utrzymać w tajemnicy. Król publicznie chwalił lojalność i odwagę księcia.
– To wciąż nie zmienia faktu, że Greenwood jest domem mojej matki, podarowanym jej przez madame Skye – upierała się Autumn.
– Słonko, jesteś zdenerwowana – odezwał się łagodnym tonem Charlie. – Jesteś zmęczona i widzisz to w złym świetle. Nie wiesz, jak ciężkie było życie króla w ciągu tych ostatnich lat. To człowiek, który nigdy nie zapomina przyjaźni i lojalności.
Otworzyły się drzwi biblioteki i Lily skłoniła się nisko.
– Przyszłam po panią, milady. Napełniają właśnie balię, a kucharka powiedziała, że kiedy pani będzie gotowa, przyśle coś dobrego na kolację.
– Idź już i odpocznij trochę, siostrzyczko – rzekł Charlie i ucałował ją w czoło.
Autumn westchnęła. Skłoniła się hrabiemu Southwood.
– Jeszcze raz dziękuję, kuzynie, za twoją gościnność – rzekła.
– Jestem Johnnie. Wszyscy tak do mnie mówią. – Uśmiechnął się. – Nie daj się staremu Bettsowi. Nie wiedzieć czemu dobrze reaguje na aroganckie zachowanie, nie bądź więc dla niego zbyt miła.
Autumn zachichotała, a potem w towarzystwie Lily wyszła z biblioteki.
Gdy zamknęły się za nimi drzwi, Charlie odezwał się:
– Ruszamy do Whitehall, Johnnie? Moja rodzina mówi o mnie czasem “niekrólewski Stuart", ale przyjaciele zwracają się do mnie Charlie.
Wyszli razem, a hrabia wydał rozkaz odprowadzenia powozu Autumn i jej koni do stajni oraz zaopiekowania się jej służbą.
– Wszystko będzie jak pan każe, milordzie – rzekł Betts i skłonił się nisko. – Mam przygotować pokój dla Jego Wysokości?
– Jego Wysokość ma swoje pokoje w Whitehall – odparł wzniośle hrabia i o mało nie zaczął się śmiać, widząc podziw na twarzy swego majordomusa. Udało mu się jednak zachować powagę. Wsiedli razem z Charliem na konie i odjechali.
– Nie masz łodzi? – zdziwił się książę, ciekaw, dlaczego w domu nad rzeką nie utrzymuje się łodzi.
– To zbyt drogie – stwierdził Johnnie. – I tak wolę jeździć konno.
Autumn patrzyła z okna swojego pokoju, jak mężczyźni odjeżdżają. Pomyślała, że miło by było pojechać z nimi, ale dziś nie wyglądałaby najlepiej. Zastanawiała się, jak to możliwe, że jej brat, choć znacznie od niej starszy, wciąż ma tyle energii. Podejrzewała, że to przez życie, jakie wiódł od dziecka, i przebywanie na świeżym powietrzu. Przekonała się, że prawie nie potrzebował snu. Odwróciła się od okna i weszła do sypialni z widokiem na rzekę. Przypomniała sobie historie opowiadane jej przez matkę, o tym, jak przybyła statkiem z Indii i przypłynęła do Londynu łodzią. Próbowała sobie wyobrazić, jak Jasmine idzie przez trawnik okalający dom obok i witają madame Skye. Z Greenwood wiązało się tyle wspomnień. Musi odzyskać ten dom!
W Whitehall książę Lundy udał się od razu do swego kuzyna, by się z nim przywitać. Ukląkł i ucałował jego dłoń.
– Pójdę się przebrać, Wasza Królewska Mość, i zaraz wrócę. Najpierw chciałem się przywitać.
– Wstań, Charlie – odezwał się król. – Zawsze, kiedy przede mną klękasz, przypomina mi się, kim był twój ojciec. Gdyby ożenił się z twoją matką, to ja klęczałbym przed tobą – zaśmiał się Karol Stuart. Pamiętasz George'a Villersa? A to jest Gabriel Bainbridge, książę Garwood. Wiem, że jeszcze się nie znacie, ale nadszedł czas, byście się poznali. Czekał na twój powrót na dwór, ponieważ chciał się z tobą rozmówić.
Książę Lundy wstał.
– Jeśli chodzi o dom mojej matki, powinienem pana ostrzec, że przyjechała ze mną do Londynu moja siostra, wdowa po markizie d'Auriville. Autumn jest bardzo poruszona stratą Greenwood.
– Przyjechałeś z siostrą? – zapytał król, nagle zainteresowany rozmową. – Jest równie piękna, jak inne kobiety w twojej rodzinie? Gdzie jest teraz?
– Schroniła się u kuzyna Johnniego, w sąsiednim domu i jest teraz bardzo zła, Wasza Wysokość – odparł książę Lundy z uśmiechem. – Była bardzo zmęczona, ponieważ jechaliśmy z Queen's Malvern kilka dni.
– Mówisz, że jest wdową?
– Tak. Mama zabrała ją do swojej posiadłości we Francji zaraz po śmierci Bess. Autumn wyszła za Francuza, który zmarł nagle pięć lat temu. Osierocił córkę. Kiedy Wasza Królewska Mość wrócił na tron, matka i siostra przyjechały do Anglii. Ostatnio siostra była trochę przygnębiona i pomyślałem, że wizyta na królewskim dworze mogłaby poprawić jej humor. Jeszcze tu nie była. Kiedy dorosła, by zostać przedstawiona, nie było już dworu w Londynie.
– Tak, pamiętam. Twoja matka zaskoczyła twojego ojca jeszcze jednym dzieckiem. Urodziło się niedługo po mnie. Wychowała się w Glenkirk, prawda?
– Zaskoczyło mnie, że wasza królewska mość pamięta takie szczegóły – rzekł Charlie.
– Kiedy wypocznie, przyprowadź ją na dwór. Teraz musisz koniecznie porozmawiać z Gabrielem. Znajdźcie sobie spokojne miejsce. Pamiętaj, Charlie, że jesteś członkiem mojej rodziny i rozmawiasz w mojej obecności.
Cóż to za dziwne ostrzeżenie, pomyślał Charlie, kiedy wraz z księciem Garwood oddalili się na stronę. Gdy przystanęli, milczeli przez chwilę, a potem Gabriel Bainbridge zaczął:
– Nie wiem, panie, ile dotąd o mnie wiesz.
– Wiem, że pracowałeś dla Jego Królewskiej Mości, panie, i że to właśnie ty wydałeś sir Richarda Willysa, kiedy okazał się zdrajcą. Mogę uścisnąć twoją dłoń? Wyciągnął do niego rękę.
– Możesz zmienić zdanie, kiedy usłyszysz, co mam do powiedzenia, milordzie. Poczekajmy z podaniem sobie dłoni do tego czasu – odparł poważnym tonem Garwood. – Wiesz, że udawałem mego zmarłego kuzyna?
– Wiem. Słyszałem, że nakazałeś służbie, by utrzymała to w tajemnicy.
Gabriel uśmiechnął się nieznacznie.
– To dobrzy ludzie – rzekł cicho. – Bez ich pomocy nigdy by się to wszystko nie udało.
Garwood był przystojnym mężczyzną o ciemnoblond włosach i niebieskich oczach. Wyglądał na czterdziestkę, na tyle przynajmniej oceniał go książę Lundy.
– Żona musi być z ciebie dumna – rzekł.
– Nigdy się nie ożeniłem – odparł Gabriel Bainbridge. – Nim zacząłem o tym myśleć, wszystkie młode damy uciekły przed zakazami purytanów.
– Rozumiem – rzekł. – Moja siostra wyjechała z tego samego powodu. Matka powiedziała, że nie ma już w kraju towarzystwa, w którym można by przedstawić młodej damie kawalera.
"Królewska Intryga" отзывы
Отзывы читателей о книге "Królewska Intryga". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Królewska Intryga" друзьям в соцсетях.