– Tak, ale gdy ochrzczono ją w Ulsterze zaraz po narodzinach, uczestniczył w tym ksiądz i pastor.

– Pewna jednak jestem, że nie zna katechizmu. Jeśli ma poślubić szanowanego Francuza, ktoś musi ją tego nauczyć.

Jasmine skinęła głową.

– Masz rację – rzekła spokojnie. – Natychmiast porozmawiam o tym z Guillaume. Gdzieś tu w zamku jest mała kapliczka. Odnowimy ją i ksiądz będzie mógł codziennie odprawiać w niej mszę. – Zaśmiała się cicho. – Ależ ojciec Cullen byłby z tego zadowolony.

– Jutro sprowadzimy krawcową – rzekła madame de Belfort. – Autumn musi mieć kilka nowych sukien na wizytę w Archambault. O ile sobie przypominam, gdzieś pod salonem jest magazyn. Założę się, że są tam jeszcze tkaniny, które kiedyś kupiła twoja babka. Jeśli nie, poślemy do Nantes po nowe, ale la petite musi zostać pokazana w najlepszych strojach. W końcu w naszych stronach są jeszcze inne młode panny, które szukają mężów. Będzie miała poważną konkurencję.

– To niedorzeczne! – oburzyła się madame St. Omer. – W całej okolicy nie ma dziewczyny tak pięknej, a już na pewno nie tak majętnej. Będziemy musiały się nieźle napracować trzymając z daleka wszystkich łowców fortuny, by nie zalecali się do Autumn. Tak się cieszę, chèr Jasmine, że poradziłaś się nas w tej sprawie.

Uśmiechnęła się do kuzynki, odsłaniając duże jak u królika zęby.

Kiedy dwie siostry wyjechały, obiecując wrócić nazajutrz z samego rana, Autumn odezwała się do matki.

– Tantes są takie… – szukała w myślach odpowiedniego słowa.

– Wiem, wszędzie ich pełno – skwitowała Jasmine i uśmiechnęła się. – Obie tak bardzo się starają, by wszystko było zrobione jak należy. Pamiętam, jak moja matka mawiała, że są bardzo podobne pod tym względem do swojej matki. Pamiętaj jednak, że mamy wiele szczęścia, mając je do pomocy. Chcę, żebyś była szczęśliwa, moje dziecko, i wiem, że tego samego pragnąłby twój ojciec.

Nagle oczy Autumn zapełniły się łzami.

– Tęsknię za nim – jęknęła smutno. – Dlaczego uparł się, żeby iść na wojnę i bronić Stuartów?

Jasmine zamknęła na chwilę oczy, by opanować własny żal. Po chwili je otworzyła i powiedziała:

– Dobrze wiesz dlaczego. James Leslie był człowiekiem honoru, najszlachetniejszym z ludzi. Wiedział, iż błędem jest iść na wojnę u boku Stuarta, ale musiał, bo był jego poddanym i dalekim krewnym. Mimo iż podejrzewał, że ta wojna może się dla szkockiego wojska skończyć klęską, czuł się zobowiązany odpowiedzieć na wezwanie, zwłaszcza że inni jego krewni byli już zaangażowani w walkę. Mógł wymówić się sędziwym wiekiem, ale tego nie uczynił. Tylko w tej kwestii się nie zgadzaliśmy. Moim zdaniem nie straciłby dobrego imienia, gdyby odmówił udziału w bitwie. Ruszył na wojnę i chyba łatwiej byłoby mu żyć nawet gdybym miała do niego o to żal, niż gdyby sam siebie miał w pogardzie. Teraz nie żyje i leży w grobie w Glenkirk, a ty i ja jesteśmy tutaj, we Francji, starając się ułożyć sobie na nowo życie.

– A co będzie z Patrickiem? – zaniepokoiła się Autumn.

Matka się roześmiała.

– Biedny Patrick. Zawsze wiedział, że pewnego dnia zostanie księciem Glenkirk, ale podejrzewam, że nie spodziewał się, iż będzie musiał podjąć się tej odpowiedzialności tak szybko. Poradzi sobie. Oboje z ojcem dobrze go przygotowaliśmy. Patrick na pewno odnajdzie w sobie mądrość i siłę, by robić, co do niego należy. Nim wyjechałam, poradziłam mu, by znalazł sobie żonę, która go wesprze. Ma już za sobą okres, gdy mężczyzna pragnie nacieszyć się kobietami, unikając jednocześnie odpowiedzialności. Zresztą, w tej kwestii nie ma już wyboru. – Znów się roześmiała. – Gdy wyjeżdżałam z Glenkirk, sądziłam, iż nigdy nie wrócę do domu, ale teraz wiem, że pewnego dnia to nastąpi. Kiedy w końcu nadejdzie mój czas, chcę być pochowana obok twego ojca.

– Och, mamo, nie mów o śmierci! – krzyknęła Autumn poważnie zaniepokojona i objęła matkę.

– Zamierzam żyć jeszcze długo i dożyć sędziwego wieku, jak moja matka i babka – uspokajała córkę Jasmine. – Muszę przecież zobaczyć jeszcze twoje dzieci i rozpieszczać je tak, jak madame Skye rozpieszczała mnie.

– Babcia Velvet mnie nie rozpieszczała – zauważyła Autumn.

– Moja matka tego nie potrafiła.

– Matki ojca, choć odziedziczyłam po niej zielone oko nigdy nie poznałam – przypomniała sobie Autumn. – Pamiętam, że gdy miałam trzynaście lat, jej ciało w trumnie sprowadzono z Italii. Nie wiem, gdzie ją pochowano. Papa powiedział, że to tajemnica. Dlaczego to ukrywał?

– Chyba teraz już mogę ci powiedzieć – odezwała się Jasmine. – Miłością życia twojej babki był jej drugi mąż, Francis Stuart – Hepburn, ostatni z rodu książąt Bothwell. Był bliskim kuzynem króla Jakuba, którego twój ojciec tak bardzo się obawiał. Francis był przeciwieństwem Jakuba, bardzo inteligentny, przystojny, porywczy i błyskotliwy. Nazywano go niekoronowanym królem Szkocji, co oczywiście nie przypadło do gustu królowi i jego stronnikom. Jego słabością był upór. Kiedy królewski kuzyn go prowokował, sprzeciwiał mu się z całych sił. Doradcy króla oskarżyli go o uprawianie czarów i twierdzili, iż jest magiem.

– A był nim? – zapytała Autumn, zafascynowana historią, której nigdy wcześniej nie słyszała.

– Nie, oczywiście, że nie – roześmiała się Jasmine. – Mimo iż na dworze znaleziono kilka histeryczek, należałoby dodać: kobiet niskiego stanu, które twierdziły, iż są czarownicami, a Francis uczestniczył w ich sabatach, niczego naprawdę mu nie udowodniono. Nikt nie wiedział tylko, że król pałał namiętnością do twojej babki. Pewnej nocy zgwałcił ją, ale uciekła do Bothwella, który był jej przyjacielem. Zakochali się w sobie i w końcu, gdy lorda Bothwella skazano na banicję i musiał opuścić Szkocję, twoja babka, która była wdową, pojechała za nim i wyszła za niego za mąż. To twój ojciec zajął się ucieczką swojej matki z kraju, a potem, kiedy król szalał z wściekłości, Jemmie udawał, że nie wie nic o jej miejscu pobytu. Król nigdy nie dowiedział się, że twój ojciec pomagał w ucieczce matki. Kiedy przyjechaliśmy wiele lat temu do Francji na ślub księżnej Henryki Marii z naszym królem Karolem I, miałam okazję poznać twoją babkę. Poprosiła wtedy twojego ojca, by po jej śmierci sprowadzić ciała jej i lorda Bothwella do Szkocji i pochować na dawnym terenie opactwa Glenkirk. Bothwell już wtedy nie żył. Jego ciało w tajemnicy zostało wykopane z grobu w ogrodzie jego domu w Neapolu. Szczątki umieszczono w trumnie razem z ciałem twojej babki i tak, jak sobie życzyła, pochowano oboje w Szkocji. Twój ojciec nie wspominał mi o niczym do czasu pochowania ich w Glenkirk. Patrick już o tym wie. Powiedziałam mu przed wyjazdem i poprosiłam, by grób był zawsze zadbany. Teraz już wszystko wiesz, Autumn.

– To najbardziej romantyczna historia, jaką słyszałam! – rzekła Autumn z westchnieniem.

– A nie opowiedziałam ci jeszcze wszystkiego – rzekła z uśmiechem Jasmine. – Ale to gawęda zbyt długa na jeden dzień. Musimy cię przygotować na przedstawienie w towarzystwie i zastanowić się nad możliwościami znalezienia ci męża. Dam ci jedną radę, ma bébé. Nie wychodź za mąż tylko po to, by być mężatką. Nie wybieraj męża, kierując się zdaniem innych, którzy uważają, że to właściwy dla ciebie partner. Wyjdź za mąż z miłości, ma fille. Tylko z miłości!

– Nie widzę innego powodu do zamążpójścia, mamo – odparła Autumn i przytuliła się do matki.

Siedziały obie wygodnie tuż przy kominku.

– Małżeństwo to sakrament – zaczęła Jasmine. – Tak mnie uczono. Ale dla ludzi o naszym statusie ważne są też takie sprawy, jak majątek i władza. Częściej to one właśnie są brane pod uwagę przy zawieraniu małżeństw, a nie miłość. Przeważnie mówi się, że miłość przyjdzie później.

– A jeśli nie przyjdzie? – zapytała Autumn.

– Wtedy należy mieć nadzieję, że oboje będą umieli przynajmniej szanować się nawzajem i żyć w harmonii. Moje pierwsze małżeństwo zostało zaaranżowane przez mojego ojca. Jamala Khana po raz pierwszy zobaczyłam w dniu ślubu. Na szczęście oboje zakochaliśmy się w sobie, kiedy lepiej się poznaliśmy. Drugie małżeństwo zaaranżowała moja babka, ale Rowan Lindley i ja zakochaliśmy się w sobie jeszcze przed ślubem. Trzecie małżeństwo, z twoim ojcem, miało zostać zawarte z rozkazu króla Jakuba, ale tę historię już znasz i nie muszę ci tego opowiadać. Mieliśmy szczęście, bardzo się pokochaliśmy. Twoim siostrom pozwoliłam poślubić mężczyzn, ku którym skierowały się ich serca i dla obu dobrze się to skończyło. Teraz ty, moja najmłodsza córka, moje ostatnie dziecko, musisz znaleźć swoją miłość. Wybieraj mądrze, bo małżeństwo będzie trwało aż do jego lub twojej śmierci. Autumn skinęła głową i zapytała:

– Mam teraz stać się katoliczką, mamo?

– Zostałaś ochrzczona w Kościele katolickim, ale nie wychowałam cię w tej wierze. Dla mnie takie sprawy nie mają znaczenia, ale tutaj, we Francji, to ważne. Porozmawiam z Guillaume na temat jego syna. Dowiedziałam się, że jest księdzem. Może on cię nauczy wiary, którą będziesz musiała praktykować, a pewnego dnia przekazać swoim dzieciom.

Jeszcze tego samego dnia zagadnęła Guillaume o jego syna.

– Znalazł już sobie posadę?

– Nie, madame la duchese, jeszcze nie – odparł służący.

– Postanowiłam osiedlić się na stałe w Belle Fleurs i potrzebny nam będzie ksiądz – wyjaśniła Jasmine. – Podobno gdzieś w zamku jest kaplica?

– Oui, madame, za salonem, tuż obok biblioteki. Nie używano jej od lat.

– Poproszę Adalego, żeby poinstruował służące, aby przewietrzyły i posprzątały to pomieszczenie. Jak nazywa się twój syn?

– Bernard – odparł Guillaume.

Ledwie mógł ustać, tak był podekscytowany. Miał ochotę pobiec do żony i przekazać jej wieści o szczęściu, jakie ich spotkało.