Muszę przyznać, że to typowa sztuczka Trentów. Wiesz, połowa tego klanu siedzi w więzieniu – między nimi rodzony ojciec Johna. A reszta jest w psychiatrykach. Boże drogi, jaką szansę ma dziewczyna z małego miasteczka między nimi? John jest najgorszy, z tego co słyszę – znalazł sobie pracę jako reporter od spraw kryminalnych, żeby móc włóczyć się po slumsach i nie


wywoływać podejrzenia, że jest jednym z nich. To znaczy, jednym z Trentów z Park Avenue. I jeszcze udaje, że pracuje nad jakąś powieścią, słyszałam od Victorii Arbuthnot, z którą się kiedyś spotykał.

Biedna mała Mel. Szkoda, że nie zatrzymałaś pudełeczka od Tiffany’ego. Cokolwiek w nim było, zasłużyłaś sobie na nagrodę pocieszenia. W końcu facet zrobił cię w trąbę, można powiedzieć.

Och, nieważne. Słyszałam, że w Barney’s jest wyprzedaż. Chcesz iść? Kupię ci apaszkę. Jeżeli to cię rozchmurzy…

Buziaki

Dolly


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Dosyć tego

A więc wojna.

On sobie myśli, że tylko dlatego, że jest Trentem z Trentów z Park Avenue, może sobie oszukiwać ludzi i wykorzystywać ich dla własnej zabawy i że mu się to upiecze?

Nie tym razem. Nikt nie będzie sobie lekceważył Melissy Fuller z Fullerów z Lansing w stanie Illinois.

Nikt.

John Trent dostanie za swoje, i to porządnie.

Mel


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Trochę waham się, czy zapytać…

…ale o czym ty właściwie mówisz?

To nie ma nic wspólnego z Doiły, prawda? To znaczy, Mel, zwróć uwagę na źródło informacji, zanim zrobisz coś pochopnie.

Nadine


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Łatwo ci mówić

To nie ty zamartwiałaś się, ile pieniędzy on wydaje i jak się potem wykaraska z długów.

To nie ty przedstawiłaś się jego babce, nawet nie wiedząc, kim ona jest dla niego.

To nie ty chwaliłaś się nim własnej matce. To nie ty myślałaś, że wreszcie, po tylu latach, poznałaś mężczyznę, który nie obawia się zobowiązań, który wydawał się totalnie i szczerze oddany, mężczyznę, który zdawał się zupełnie inny od wszystkich mężczyzn, z jakimi kiedykolwiek się spotykałaś, mężczyznę, który nie kłamie, nie oszukuje, który uczciwie będzie cię kochać. To nie tobie kompletnie zdeptano serce. Ale nie obawiaj się, Nadine. W końcu jestem reporterką. Zawsze sprawdzam źródła swoich informacji, zanim napiszę jakiś artykuł.

Mel


Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›

Temat: Pozew

Szanowny Panie Trent!

Ten list ma pana poinformować, iż zamierzam złożyć przeciwko panu pozew do sądu ze względu na zadany mi uraz oraz koszty medyczne, na jakie naraził mnie pan, uderzywszy mnie w twarz w moim miejscu pracy. Być może zainteresuje pana, że wskutek pańskiego gwałtownego i niesprowokowanego ataku, przeszedłem właśnie skomplikowany zabieg (chirurgia szczękowa), który będzie jeszcze wymagał poprawek. Zostałem poinformowany, iż leczenie obejmie wszczepienie implantów dwóch zębów oraz liczne wizyty w okresie obejmującym dwanaście miesięcy, a jego koszt przekroczy dziesięć tysięcy dolarów.


ponadto, aby zyskać pewność, że podobny incydent się nie powtórzy, mój prawnik radzi mi załatwić dla pana zakaz zbliżania się do mojej osoby, o co, zapewniam pana, zamierzam się ubiegać.

Zachęcam pannę Fuller, aby postąpiła tak samo, jako że to w jej obronie stanąłem przeciwko panu. Było dla mnie rzeczą zupełnie jasną, że panna Fuller nie życzyła sobie pańskich awansów i osobiście uważam pana za tchórza i bydlaka. Żeby w taki sposób ją nachodzić w miejscu pracy!

Ponadto, tak się składa, że mam brązowy pas w tae kwon do i tylko moja obawa przed zranieniem niewinnych osób postronnych sprawiła, że nie dostał pan ode mnie lania, na jakie pan w pełni zasłużył.

Aaron Spender

Redaktor Działu Zagranicznego

„New York Journal”


Do: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Pozew

Pocałuj mnie gdzieś.

John Trent


Do: Michael Everett ‹michael.everett@thenychronicle.com›

Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›

Temat: Trent

Mike, lepiej zacznij trzymać tego młodego Trenta na smyczy. Chłopak był tu u nas wczoraj i narobił niezłego zamieszania. Wybił parę zębów Spenderowi. Nie powiem, żebym miał coś przeciwko – teraz przynajmniej nie muszę wysłuchiwać jęków tego idioty na temat: „dlaczego nie chcę mu dać płatnego urlopu”. Ostatnio sobie wymyślił, że pojedzie do Afryki napisać reportaż o szynszylach zagrożonych wymarciem, czy o jakimś innym cholerstwie. W ramach płatnego urlopu, wyobrażasz sobie? Tak czy inaczej, nie mogę pozwolić, żeby wybijano zęby moim redaktorom. Przekonaj Trenta stanowczo, żeby dał sobie spokój. Sobie i mojej redaktorce kolumny plotkarskiej. Melissa to dobry dzieciak i nie potrzebuję, żeby ktoś mi ją nękał.

Najlepszego George

PS Przekaż ucałowania Joan i chłopcom.


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: John Trent

Kotku, wiem, że jesteś w tej chwili wkurzona jak osa złapana w słoik po ogórkach, ale doprawdy, nie sądzisz, że powinnaś wziąć głębszy oddech i przez jedną minutę POMYŚLEĆ? Ten facet, który – przyznaję – zachował się ostatnio w stylu Menażerii, stanowił jednakże światło twojego życia przez całkiem długą chwilę. Naprawdę chcesz odrzucić wszystko, co was łączyło, tylko dlatego, że pozwolił sobie na żart na poziomie członków studenckich bractw? On nie miał zamiaru cię zranić. Próbował wyświadczyć swojemu przyjacielowi przysługę. Daj spokój, Mel. Rozumiałbym, gdybyś chciała troszkę się nad nim poznęcać, ale zaczynasz już przesadzać. Poza tym, czy ty masz chociaż zielone pojęcie o tym, jak BOGATY jest John Trent? Doiły opowiedziała mi o wszystkim wczoraj na lunchu. Ten facet jest NADZIANY. To znaczy: ma miliony. Wszystko jego własna forsa, zostawiona mu przez dziadka. I kochanie, Trentowie mają domy w całym kraju, na Cape i w Palm Springs, w Boca i w Nowej Szkocji – gdzie tylko chcesz. Zastanów się, ile frajdy mogłabyś mieć, instalując w nich wszystkich anteny satelitarne.

Wiesz, wybaczać jest rzeczą boską.

To tylko taka mała wskazówka.

Tim


Do: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: John Trent

I mogłabym zapraszać wszystkich swoich osobistych przyjaciół na weekendy do tych licznych wypoczynkowych rezydencji, tak? Zapomnij o tym, Tim. Tak łatwo cię przejrzeć. Poza tym, gdybyś naprawdę uważnie słuchał Doiły, umiałbyś czytać pomiędzy wierszami: Trentowie nie żenią się z Fullerami. Po prostu bawią się nimi dla własnej rozrywki.

Mel


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: Mel

Z Mel trzeba coś wreszcie zrobić. Tak rozdmuchuje tę całą sprawę z biednym panem Trentem, że to już przekracza wszelkie granice. Jeszcze jej takiej nie widziałem. Muszę przyznać, cieszę się, że sam nigdy nie nastąpiłem jej na odcisk. Ona naprawdę potrafi się zawziąć.

Chociaż z drugiej strony, można było przewidzieć, skoro ona jest ruda i tak dalej.

Zastanawiam się, czy nie trzeba by jej skierować na terapię. Jak uważasz?

Tim


Do: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Mel

Tim, ona jest wściekła, nie szalona. Może warsztaty radzenia sobie z gniewem, ale psychoterapia? Ten facet ją OKŁAMYWAŁ. Okłamywał prosto w oczy. Nieważne, DLACZEGO to robił, wystarczy sam fakt, że to robił. Czy nie wiesz, jak chwiejna była wiara Mel w mężczyzn, odkąd Aaron pokazał swoje prawdziwe oblicze? Zresztą, co ja mówię, nawet przedtem była przekonana, że ich wszystkich obchodzi jedno i tylko jedno.

A teraz ten facet, pierwszy facet od bardzo dawna, którego naprawdę polubiła, okazuje się dokładnie taki sam jak wszyscy inni faceci, z którymi się spotykała od przyjazdu do miasta: kłamliwa świnia. Nie WŚCIEKŁBYŚ się, gdyby to spotkało ciebie?

Nadine


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›

Temat: Ty

Chcę, żebyś wiedziała, że doskonale rozumiem, jak się w tej chwili czujesz. Ten cały Trent to typas najgorszy z najgorszych, idealny przykład uprzywilejowanego bogacza, który wykorzystuje klasy pracujące, żeby zaspokajać własne zachcianki. Inni ludzie w ogóle dla niego nie istnieją. Tacy jak Trent nie mają sumienia – na takich jak on mówi się „samce alfa”, zachłanne indywidua, których nie obchodzi nic poza ich własnym bezpośrednim interesem. No cóż, pragnę cię zapewnić, Melisso, że mimo tego, co możesz w tej chwili odczuwać, nie wszyscy posiadacze chromosomu Y to egoistyczne bydlaki myślące wyłącznie o sobie. Wielu z nas ma głęboko zakorzenione uczucia szacunku i podziwu dla kobiet, które pojawiają się w naszym życiu. Ja sam na przykład zawsze będę żywił takie uczucia wobec ciebie, uczucia, które są równie szczere, jak niezmienne. Chcę, żebyś wiedziała, Melisso, że ja zawsze, zawsze będę przy tobie – choćby nawet prymitywni troglodyci (jak Trent) próbowali złamać mojego ducha, nie wspominając już o szczęce. Jeśli jest coś – cokolwiek – co mogę teraz dla ciebie zrobić, w tej godzinie największej potrzeby, proszę, nie wahaj się powiedzieć mi o tym.

Wierny ci teraz i zawsze

Aaron


Do: Aaron Spender ‹aaron.spender@thenyjournal.com›