A jednak nie mogę się powstrzymać, żeby nie czuć, że to się wszystko pochrzani w jakiś okropny sposób.
Dlaczego? Dlaczego tak się czuję? To przecież miły facet, prawda? Widziałeś go. Nie wydawał ci się miły? Myślę, że w tym tkwi problem. On się wydaje taki miły, taki NORMALNY, że wciąż nie potrafię pogodzić tego faceta, tego „Johna” z Maksem Friedlanderem, o którym tyle słyszeliśmy. No wiesz, te wszystkie supermodelki i tak dalej.
Ja po prostu nie rozumiem, czego taki facet, który mógłby mieć supermodelkę, szuka u Mel. Wiem, że to brzmi okropnie, ale zastanów się. To znaczy wiemy, że Mel jest urocza i błyskotliwa, i kochana, ale czy facet, który spotyka się z supermodelkami, potrafi to docenić? Czy faceci nie spotykają się z supermodelkami z jednego powodu? No wiesz, żeby mieć u boku niewiarygodną laskę?
Dlaczego facet, który od kilku lat jadał tylko desery, miałby nagle nabrać ochoty na mięso z ziemniakami?
Czy ja jestem najgorszą najlepszą przyjaciółką na świecie, czy co?
Nadine
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›
Temat: Czy jesteś najgorszą najlepszą przyjaciółką na świecie?
Tak. Przykro mi to mówić, ale tak.
Posłuchaj, Nadine, wiesz gdzie tkwi twój problem? Ty nienawidzisz mężczyzn.
Och, mnie lubisz. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, nienawidzisz mężczyzn w ogólności i nie ufasz im. Myślisz, że my tylko uganiamy się za modelkami. Myślisz, że jesteśmy tacy głupi, że nie potrafimy zobaczyć nic poza twarzą dziewczyny albo jej biustem, albo jej biodrami. No cóż, mylisz się.
Posłuchaj, mimo twoich uprzedzeń, supermodelki to nie deser. To ludzie, tacy sami jak ty czy ja. Niektóre są miłe, inne są wredne, niektóre są mądre, a niektóre głupie. Powiedziałbym, że facet, który jest fotografem, prawdopodobnie spotyka mnóstwo supermodelek i może zna parę takich, które lubi, więc czasami wychodzą gdzieś razem.
Czy to znaczy, że jeśli tak się złoży, że spotka niemodelkę, którą polubi, nie może również umawiać się z nią? Myślisz, że on cały czas siedzi i porównuje ją do znajomych supermodelek?
Nie. Jestem pewien, że Max Friedlander tak nie traktuje Mel. Odpuść już facetowi. Jestem pewien, że on ją szczerze lubi. Czy kiedykolwiek wzięłaś to pod uwagę? Więc wyluzuj.
Tony
PS Mel to nie mięso z ziemniakami, ty sama taka jesteś. Mel bardziej przypomina kanapkę z szynką. Z dodatkiem sałatki coleslaw i torebki chipsów,
Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›
Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›
Temat: No to teraz narozrabiałeś
Naprawdę narozrabiałeś.
Coś ty sobie myślał? Mówię serio. Coś TY SOBIE MYŚLAŁ? Co się dzieje w tym twoim zidiociałym móżdżku? ONA UWAŻA CIĘ ZA KOGOŚ INNEGO. Myśli, że jesteś kimś innym, a teraz ty z nią zaczynasz SYPIAĆ? Moja żona cię namówiła, tak? Korzystasz z rad mojej żony. Kobiety, która – powinieneś to chyba wiedzieć – wczoraj wieczorem zjadła opakowanie koktajlu wiśniowego. Cale dwanaście porcji. Na kolację. I warczała na mnie, kiedy usiłowałem odebrać jej łyżkę. Wiesz, że to się na tobie kiedyś zemści. POPEŁNIASZ DUŻY BŁĄD. Jeśli zależy ci na tej dziewczynie, powiedz jej, kim naprawdę jesteś. POWIEDZ JEJ OD RAZU.
Masz szczęście, że Mim o niczym nie wie, bo przysięgam, wydziedziczyłaby cię.
Jason
Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›
Od: jerryzyje@freemail.com
Temat: Moje życie
Posłuchaj. Fakt, że nasz tata jest w więzieniu, nie upoważnia cię do tego, żebyś zachowywał się jak mój ojciec. Już ci to mówiłem, pamiętasz? Mówiłem szczerze. To moje życie, Jason, i byłbym ci wdzięczny, gdybyś się do niego nie mieszał. Poza tym nie pouczaj mnie w ten sposób. Jakbym sam nie wiedział, że narozrabiałem. A ja wiem. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. I ZAMIERZAM JEJ POWIEDZIEĆ. Po prostu nie trafiłem jeszcze na właściwy moment. Kiedy tylko nadarzy się okazja, zamierzam jej powiedzieć. Całą prawdę. Potem wszyscy się z tego porządnie uśmiejemy u ciebie w domu, przy basenie. Nie znasz jej, ale wierz mi – Mel ma wielkie poczucie humoru oraz bardzo ciepłą i wyrozumiałą naturę. Jestem pewien, że uzna całą sytuację za zabawną.
Jak sądzisz, czy ktoś z rodziny korzysta w tej chwili z domku w Vermont? Bo pomyślałem sobie, że to może być idealne miejsce, żeby jej o wszystkim powiedzieć. Pojechać tam na weekend i wyznać jej to przy szklaneczce wina. No wiesz, miły, romantyczny wieczór, ogień trzaskający na kominku… Co o tym sądzisz?
John
Do: jerryzyje@freemail.com
Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›
Temat: Co JA o tym sądzę?
Och, chcesz mojej rady? Chcesz, żebym przestał zachowywać się jak twój ojciec, ale chcesz mojej rady ORAZ chcesz pojechać do mojego domku narciarskiego? Masz czelność, chłopie. Tyle tylko mam ci do powiedzenia.
Jason
PS Tata nie siedzi w więzieniu. Jest w ośrodku reedukacji o najniższym rygorze. Przestań mnie zmuszać, żebym to powtarzał. Żadna kobieta nie jest aż tak wyrozumiała.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›
Temat: A ty się niby dokąd wybierasz?
Przestań mi rzucać te niewinne spojrzenia ponad ścianką twojego boksu. Tak, do ciebie mówię. Myślałaś, że nie zauważę tej szminki i przeczesywania włosów palcami? Myślisz, że sobie stąd idziesz, tak?
No cóż, chyba żyjesz w świecie fantazji. Nie wyjdziesz stąd, dopóki nie dostanę kopii artykułu o ostatnim załamaniu nerwowym Drew Barrymore. Rozumiesz???
George
Do: jerryzyje@freemail.com
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Obiad
Cześć, John. Obawiam się, że nie uda mi się wyrwać stąd tak szybko, jak sądziłam. Możemy przesunąć obiad na okolice dziewiątej?
Całuję
Mel
Do: Sierżant Paul Reese ‹preese@89komisariat.nyc.org›
Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›
Temat: Ziemia do bazy
Paul, piszę tylko parę słów, żeby zapytać, czy udało wam się dojść do czegoś w sprawie Friedlander. Ostatnio byłem zajęty, więc nie dzwoniłem, ale teraz mam trochę czasu i zastanawiałem się, czy urodziło się coś nowego. Wiesz, któregoś dnia, kiedy wróciłem do domu, odźwiernego nie było. Rozejrzałem się i znalazłem go z resztą pracowników w budynku w mieszkaniu dozorcy, oglądali mecz. Naturalnie to zrozumiale, półfinały i tak dalej, ale zacząłem się zastanawiać, czy w tamten wieczór, kiedy została zaatakowana pani Friedlander, nie było jakichś rozgrywek. Trochę to posprawdzałem i odkryłem, że faktycznie był wtedy mecz – mniej więcej w tym czasie, kiedy według lekarzy najprawdopodobniej została ogłuszona. Wiem, że to niewiele, ale przynajmniej wyjaśniałoby, w jaki sposób ktoś mógł się dostać do środka niezauważony. Daj mi znać, jeżeli zdobędziecie jakieś nowe informacje.
John
Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›
Od: Sierżant Paul Reese ‹preese@89komisariat.nyc.org›
Temat: Wstydziłbyś się
Ogromnie się interesujesz okolicznościami związanymi z napadem na tę starszą panią. Jakiś konkretny powód? I co masz na myśli, mówiąc: „wróciłem do domu” któregoś dnia? Czy to ma coś wspólnego z ładną sąsiadeczką starszej pani? Mam nadzieję, że nie. Prokurator okręgowy nie jest zachwycony, że tak się koło nas kręcisz. Jeszcze nie zapomniał, jak się ostatnio wciąłeś w nasze sprawy, namieszałeś policji… Swoją drogą, to była straszna amatorszczyzna, John. Chociaż, skoro poskutkowało udanym aresztowaniem, może dadzą ci taryfę ulgową…
W odpowiedzi na twoje pytanie – nie, nie mamy nic nowego w sprawie Friedlander. Mamy jednakże podejrzanego w sprawie tego seryjnego mordercy-transwestyty. A tego nie wiedziałeś, prawda? Bo nie ujawnialiśmy się, i mam nadzieję, że ty też zatrzymasz to dla siebie. Wiem, niektórzy mówią, że nie można ufać reporterowi, ale ja przekonałem się, że jesteś mniej niesłowny niż większość.
W każdym razie, oto informacje w skrócie. Znaleziono tego dzieciaka nieprzytomnego w łazience. Nie będę wchodził w szczegóły, dlaczego był nieprzytomny. Pozwolę działać twojej chorej wyobraźni. Pozwól mi tylko powiedzieć, że w grę wchodziła para damskich rajstop i hak na drzwiach łazienki. Wnioskując z tego, że miał na sobie pewną ilość damskiej bielizny, raczej nie planował samobójstwa – chociaż jego mama i tata wolą tak o tym myśleć. W każdym razie faceci z pogotowia ratunkowego zainteresowali się fantazyjnymi fatałaszkami i zauważyli, że część z nich pasuje do opisu ubrań, które zginęły z mieszkań ofiar mordercy-transwestyty.
To niewiele, wiem, ale nic więcej na razie nie mamy. A dlaczego, zapytasz, nie zabraliśmy chłopaka na przesłuchanie? Bo jest nadal w szpitalu po swojej malej przygodzie w łazience, na „obserwacji na wypadek kolejnej próby samobójstwa”.
Ale gdy tylko ta posiniaczona krtań podgoi mu się na tyle, że będzie mógł rozmawiać, dzieciaka zabierze się na komendę i jeśli skłonimy go do mówienia, odkryjemy, czy starsza pani była jedną z jego bardziej fartownych ofiar. Jak ci się podobają nasze detektywistyczne osiągnięcia?
Paul
Do: Sierżant Paul Reese ‹preese@89komisariat.nyc.org›
Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›
Temat: Morderca-transwestyta
Założę się z tobą o pudełko pączków, że napad na panią Friedlander był robotą naśladowcy… i to na dodatek nie najzdolniejszego. Powiedzmy sobie, że dzieciak, na którego masz oko, jest tym właściwym mordercą – spójrz na inne jego ofiary. Wszystkie mieszkały w budynkach z niestrzeżonym wejściem. Żadnych odźwiernych, którym się trzeba tłumaczyć. Wszystkie były zdecydowanie młodsze niż pani Friedlander. Wszystkim z domów zabrano jakieś przedmioty.
No cóż, nie możemy stwierdzić z całą pewnością, czy jakieś ubrania pani Friedlander nie zostały zabrane, ale na pewno nie zabrano jej torebki ani pieniędzy. A wiemy przecież, że morderca-transwestyta zawsze zabiera z mieszkań ofiar pieniądze, jeżeli tylko je znajdzie – nawet ćwierćdolarówki, które ofiara numer dwa trzymała na pralnię.
"Chłopak z sąsiedztwa" отзывы
Отзывы читателей о книге "Chłopak z sąsiedztwa". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Chłopak z sąsiedztwa" друзьям в соцсетях.