Stacy


Do: jerryzyje@freemail.com

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Odczep się

Chciałbym tylko zaznaczyć, że podczas gdy ty zawracasz głowę mojej żonie swoimi durnymi problemami – z których większość, notabene, sam ściągnąłeś sobie na głowę – tutaj wszystko się wali. Przed chwilą sam musiałem zrobić dziewczynkom lunch. Ser stopił mi się w testerze i wywołał pożar. Więc mam ci do powiedzenia tylko jedno: znajdź sobie wreszcie własną żonę, a od mojej się odczep.

Jason


Do: jerryzyje@freemail.com

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: CZEŚĆ, WUJKU JOHNIE

TO MY, HALEY I BRITTANY. MAMUSIA I TATUŚ STRASZNIE SIĘ KŁÓCĄ O TO, CO POWINIENEŚ ZROBIĆ Z TĄ RUDĄ PANIĄ. MAMUSIA MÓWI, ŻE POWINIENEŚ DO NIEJ ZADZWONIĆ I ZAPROSIĆ JĄ NA OBIAD, A TATUŚ MÓWI, ŻE POWINIENEŚ SZYBKO PÓJŚĆ NA PSYCHOTERAPIĘ.

JEŻELI OŻENISZ SIĘ Z TĄ RUDĄ PANIĄ, TO CZY ONA BĘDZIE NASZĄ CIOCIĄ?

KIEDY DO NAS PRZYJDZIESZ? TĘSKNIMY ZA TOBĄ. BYŁYŚMY BARDZO GRZECZNE. ZA KAŻDYM RAZEM, KIEDY TA ŻYŁKA NA CZOLE TATUSIA ROBI SIĘ PURPUROWA, ŚPIEWAMY PIOSENKĘ, KTÓREJ NAS NAUCZYŁEŚ, TAK JAK NAM KAZAŁEŚ. TĘ O ROZSTROJU ŻOŁĄDKA. NO CÓŻ, MUSIMY JUŻ IŚĆ, TATUŚ MÓWI NAM ŻEBYŚMY POSZŁY PRECZ OD JEGO BIURKA. NAPISZEMY WKRÓTCE!!!

CAŁUSY

BRITTANY I HALEY

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: jerryzyje@freemail.com

Temat: Grad wielkości pitek baseballowych i inne anomalie pogodowe

Droga Melisso!

Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem. Było parę spraw, którymi musiałem się zająć. Wygląda jednak na to, że wszystko znalazło się mniej więcej pod kontrolą – o tyle, o ile się chwilowo da.

Bardzo miło z twojej strony, że chcesz iść ze mną w odwiedziny do ciotki, ale to naprawdę nie jest konieczne. Zaraz. Moment. Wiem, co na to powiesz. Więc żeby cię uprzedzić, czy mogę zaproponować, żebyśmy poszli do szpitala jutro wieczorem, jeżeli nie masz innych planów? I myślę, że moglibyśmy wykorzystać tę okazję, żeby przedyskutować coś, co już od jakiegoś czasu leży mi na sercu – od chwili, kiedy cię poznałem – to znaczy wielki dług, jaki mam u ciebie za to, że uratowałaś życie mojej ciotce. Stop. Nic nie mów. Wiem, co masz zamiar odpowiedzieć. Ale w gruncie rzeczy dokładnie coś takiego zrobiłaś. Policja mi mówiła.

Więc chociaż jest to zupełnie niewystarczająca forma wyrażenia mojej niezmiernej wdzięczności za to, co zrobiłaś, mam nadzieję, że pozwolisz mi się zabrać na obiad któregoś wieczoru. A ponieważ wiem, jak głęboko może to urazić twoje uczucia rodem ze Środkowego Zachodu, jestem gotów pozwolić ci wybrać restaurację, w razie gdybyś miała się martwić, że wybiorę takie miejsce, które doprowadzi mnie do bankructwa. Przemyśl to i odezwij się. Jak sama wiesz, dzięki Paco moje wieczory są całkiem wolne gdzieś tak do jedenastej.

Pozdrawiam John

PS Oglądałaś wczoraj wieczorem Weather Channel? Dlaczego zawsze tak jest, że ludzie, którzy usiłują pokonać wozem terenowym rzekę wezbraną powodzią, z reguły nie potrafią pływać?


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Odpisał!

I zaprosił mnie na randkę.

No cóż, coś w tym rodzaju. Chociaż to chyba raczej akt litości („żal mi cię i jestem ci wdzięczny”) niż prawdziwa randka. Ale może, jeżeli uda mi się kupić odpowiednią sukienkę… Jesteś ekspertem od restauracji. Którą powinnam wybrać?

Mel


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Nie będziesz miała forsy…

…na czynsz w przyszłym miesiącu, jeżeli zamierzasz ciągle kupować ciuchy, żeby zrobić wrażenie na tym gościu. Mam pomysł. Włóż coś, co już masz w szafie. Nie zdążył jeszcze zobaczyć wszystkich twoich rzeczy. Wprowadził się zaledwie ze dwa tygodnie temu, a ja wiem, że masz jakieś dziesięć milionów spódnic.

Mam jeszcze inny pomysł. A gdybyście tak oboje przyszli do Fresche? W ten sposób Tony i ja będziemy mogli przyjrzeć mu się i powiemy ci potem, co myślimy. To tylko taki pomysł.

Nadine


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Ha!

Czy ty masz mnie za idiotkę? Nie pokażemy się we Fresche nawet za milion lat.

Mel


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›

Temat: Więc jesteśmy za mało wyszukani dla panienki, tak?

Jeśli dobrze zrozumiałem, wybiła godzina prawdy. No bo najwyraźniej masz wobec mojej restauracji jakieś uprzedzenia. Szkoda, że nic o tym nie wiedziałem. Cóż, zdawało mi się, że jesteśmy przyjaciółmi.

Przecież ilekroć proponowałem, że zrobię ci kawałek mojego klasycznego kurczaka paillard z grilla, nigdy nie oponowałaś. Czy to możliwe, że przez cały czas po prostu starałaś się nie robić mi przykrości?

I co z Nadine? Tak naprawdę ona nie jest twoją najbliższą przyjaciółką, dobrze mówię? Pewnie masz jakąś inną najlepszą przyjaciółkę upchniętą gdzieś na boku na wypadek sytuacji awaryjnych, tak? Proszę, jak teraz wszystko wychodzi na jaw.

Tony


Do: Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Sam doskonale wiesz…

…czemu nie chcę iść do twojej restauracji. Nie mam ochoty, żeby cały czas gapiła się na mnie moja najlepsza przyjaciółka i jej narzeczony! I ty o tym wiesz.

Naprawdę bywasz nieznośny, mówiłam ci już? Dobrze chociaż, że jesteś takim świetnym kucharzem – no i takim przystojniakiem, naturalnie.

Mel;-)


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Dolly Vargas ‹dolly.vargas@thenyjournal.com›

Temat: Obiad

Kotku, czyś ty oszalała? Po prostu musisz go skłonić, żeby cię zabrał do La Grenouille.

I nie myśl sobie, że go na to nie stać. Mój Boże, Max Friedlander zarobił fortunę, fotografując tę małą Vivicę dla nowej kampanii reklamowej Maybelline.

A poza tym, w końcu udzieliłaś kobiecie pierwszej pomocy. Już za to samo jest ci winien jakiś drobiazg, co najmniej od Tiffany’ego albo Cartiera.

Buziaki

Dolly


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›

Temat: Corner Bistro

Tam niech cię zabierze ten facet. Najlepsze burgery w całym mieście. Poza tym można przy jedzeniu obejrzeć mecz.


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Jimmy Chu ‹james.chu@thenyjournal.com›

Temat: Jak w ogóle możesz…

… choćby myśleć o tym, żeby pójść gdzie indziej niż do Peking Duck House? Wiesz, że tam dają najlepszą kaczkę po pekińsku w całym Nowym Jorku.

Jim


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: Gejowski radar

Nadine dała mi do przeczytania ostatniego maiła od twojego przyjaciela, Johna, i mogę powiedzieć bez wahania, jako zdeklarowany homoseksualista, że ten człowiek jest hetero. Żaden gej, którego znam, nie pozwoliłby kobiecie wybrać restauracji, nawet gdyby ocaliła życie jego ciotce. Niech on cię zabierze do Fresche. Nadine i ja, i cała reszta paczki mogłaby usiąść sobie przy barze i udawać, że cię nie znamy. Proszę cię, niech on cię zabierze do Fresche… Baw się dobrze i pamiętaj, żeby uprawiać bezpieczny seks, słyszysz?

Tim


Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Na miłość boską…

…czy możesz przestać opowiadać o moim życiu prywatnym wszystkim ludziom, którzy tu pracują? To takie upokarzające! Tim Grabowski od informatyków właśnie przysłał mi maiła. A jeżeli informatycy już wiedzą, to doskonale wiesz, że za chwileczkę będzie o tym mówić cały dział kultury. A jeśli ktoś z działu


kultury zna Maksa Friedlandera i powie mu, że wszyscy z działu wydarzeń o nim gadają? Nadine, na litość boską, co ty wyprawiasz?!

Mel


Do: Dolly Vargas ‹dollyvargas@thenyjournal.com›

Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›

Tim Grabowski ‹timothygrabowski@thenyjournal.com›

George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›

Jimmy Chu ‹james.chu@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Mel

Słuchajcie ludzie, odczepcie się od niej. Tylko ją denerwujemy. Doiły, ja mówię serio, więc nawet nie myśl o następnej zasadzce w damskiej łazience.

Nadine

PS Poza tym sami wiecie, że ona nie umiałaby utrzymać tajemnicy, nawet gdyby od tego zależało jej życie. Wygada się w końcu, dokąd idą, a wtedy ją mamy.;-)


Do: jerryzyje@freemail.com

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Obiad

Drogi Johnie!

Cześć! To naprawdę miło, że chcesz mnie zabrać na obiad, ale naprawdę nie trzeba. Z przyjemnością zrobiłam dla twojej cioci, co się dało. Żałuję tylko, że nie mogłam zrobić nic więcej.

Ale jeśli naprawdę nalegasz, to mnie jest wszystko jedno, dokąd pójdziemy.

No cóż, właściwie to nie do końca prawda – jest jedno miejsce, do którego NIE CHCĘ iść, to znaczy Fresche, Ale poza tym może być każde inne. Może ty mnie czymś zaskoczysz?

Do zobaczenia na piętnastym piętrze dzisiaj o szóstej (wizyty na OIOM-ie tylko między szóstą trzydzieści a siódmą).

Mel


Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: jerryzyje@freemail.com

Temat: Obiad

Umowa stoi.

Zrobię rezerwację na ósmą. Jednak mam nadzieję, że wiesz, co robisz, pozwalając mi wybrać restaurację. Widzisz, ja mam wielkie upodobanie do flaczków.

John


Do: jerryzyje@freemail.com

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›