– Nie martw się, Emily. Potrafię się tym zająć.
– Mówiąc naszemu kamerdynerowi, żeby zawrócił tego człowieka spod naszych drzwi? – rzuciła wyzwanie, patrząc mu prosto w oczy.
– Gniewasz się na mnie.
Głos jego brzmiał tak, jakby Edward był zaskoczony, lecz Emily z pewnością wiedziała, że nie był. Westchnąwszy i rozejrzawszy się dookoła, poprowadził Emily do spokojnego kąta.
– Spytałem, czy twój brat ostrzegł służbę, i okazało się, że nie – wyjaśnił rozsądnie. – Zważywszy, że prawie nie odstępował lady Meriton, nie było w tym nic dziwnego. Więc postanowiłem sam zrobić to, co bez wątpienia uczyniłby sir John, gdyby jego myśli nie były zajęte czym innym. Myślę, że było to zarozumiałością z mojej strony, ale zrobiłem to tylko dlatego, żeby chronić ciebie, moja droga.
– Doprawdy? – Jedyną rzeczą, którą Emily zawsze u Edwarda lubiła, był fakt, że nigdy nie traktował jej, jakby była bezradna czy przesadnie krucha. Sądziła, że zbyt ją szanował.
– Przykro mi, Edwardzie, lecz wydaje mi się, że twoje postępowanie zmierzające do obrony twojego majątku jest szczególnie bezwzględne.
– Mam nadzieję. Czy sądzisz, że zachowałbym to, to co jest moją własnością siedząc i zakładając, że prawo zatriumfuje? Gdybym ślepo zaufał brytyjskiemu sądownictwu, szybko znalazłbym się z powrotem w domku mojej babki w Tunbridge Wells. Ten człowiek jest twardy i cwany. Jeśli zamierzam go pokonać, muszę być jeszcze twardszy i dużo cwańszy.
Jego spokojny rozsądek ulotnił się. Edward rwał się do walki. Teraz mówił prawdę, z tak wielką pasją, o którą Emily nigdy go nie podejrzewała.
Zmartwiła się tą jego postawą i poczuła się trochę oszołomiona wzmianką o babce. Jedyną rodziną, o której Edward kiedykolwiek mówił – był jego wuj, lord Ruthven.
– Zawsze byłeś bardzo miły i uprzejmy, Edwardzie. Nie podoba mi się twoje zachowanie.
– Dożo mniej podobałoby ci się w Tunbridge Wells, zapewniam cię, moja droga. A teraz przestań się martwić. I zaufaj mi.
Ale kiedy odchodził, Emily zdała sobie sprawę, że już nie może mu zaufać. MOże nigdy nie mogła? Może to był ten jeden szczegół, który pominęła, ta jedna rzecz, przez którą przyjaźń nie mogła rozwinąć się w żadne cieplejsze uczucie?
Marzyła o odetchnięciu świeżym powietrzem, kiedy pojawił się jej kolejny tancerz, stary przyjaciel jej brata. Ponieważ skierowała rozmowę na temat uzdolnień jego licznych dzieci, była pewna, że nie musi obawiać się pytań o jej kłopotliwe położenie.
Jednakże nie wszyscy byli tak ślepi.
Kiedy wróciła z tarasu, sądziła, że panuje już nad emocjami i własną twarzą, lecz spotkawszy nieco później młodego pruskiego oficera przekonała się, jak bardzo była w błędzie.
Kapitan von Hottendorf był jak zwykle czarujący, lecz był także przebiegły. Zbliżał się do Emily niezdecydowanie, jakby nie był pewien przyjęcia.
– Panno Meriton, dlaczego siedzi pani wśród tych przyzwoitek, kiedy powinna pani tańczyć? Nie wierzę, by pani karnecik był pusty. Chyba spodziewałbym się za wiele, licząc na szczęście zatańczenia z panią.
Nie wypowiedziane pytanie w jego spojrzeniu mówiło o czymś więcej niż o tańcu.
– Może pan najwyżej spodziewać się, że podepczę panu stopy – odpowiedziała Emily, czując, że pod prawdziwym zainteresowaniem, które ujrzała w jego oczach, wraca jej dobry humor. – Jeszcze nie nauczyłam się tego nowego tańca, który przywieźliście z kontynentu.
– Chyba nie uzna go pani za zbyt szokujący, prawda?
Emily z zazdrością obserwowała wirujące pary. Tańczący wyglądali tak, jakby nic na świecie ich nie obchodziło.
– Myślę, że to wygląda pięknie. Niech pan zobaczy, z jaką gracją car unosi lady Jersey. Jeśli tak nobliwe osoby tańczą, wątpię, czy największe świętoszki zdołają utrzymać długo jakieś objekcje. Wygląda na to, że walc będzie nową modą.
Zazdrość musiała wyglądać z jej oczu bardziej, niż zdawała sobie z tego sprawę.
– Zatem musi pani koniecznie nauczyć się tego i to jak najszybciej – zachęcił ją kapitan von Hottendorf. – Chciałbym, z całym szacunkiem, powiedzieć, że jestem nielada praktykiem, jeśli chodzi o walca i byłbym więcej niż szczęśliwy mogąc panią nauczyć. – Spoglądał na nią pełen nadziei.
– Dziękuję, kapitanie. Będę o tym pamiętać.
Gdyby tu była Letty, obie nauczyłybyśmy się walca w tej samej chwili, w której car zademonstrował jego uroki. Do licha z Letty. Emily gotowa była nią wstrząsnąć. Cały świat Emily począł się rozpadać i desperacko pragnęła zlepić go z powrotem. Pragnęła przekonać się, że jej osąd był tak bezsporny jak zwykle. Pragnęła…
Emily popatrzyła na otaczających ich gości. Jeden z dżentelmenów zdzierał sobie gardło usiłując porozmawiać z głuchym księciem Hardenburgiem. Hetman Płatow stał samotnie, ponieważ mówił tylko po rosyjsku i wyglądał na nieprzystępnego.
– Kapitanie, czy możliwe byłoby spotkać się znowu z pańskim przyjacielem?
– Tak, oczywiście – odpowiedział natychmiast. Z pewnością zdawał sobie sprawę, że jej pytanie nie było przemyślane. – Nie, proszę nie czuć zakłopotania – powiedział. – I proszę nie myśleć, że musi pani cokolwiek wyjaśniać.
Dobrze postąpiła. Emily nie sądziła, że potrafi określić przyczyny, które nią kierowały, nawet samej sobie, lecz odezwała się do kapitana:
– Myślę, że nie potrzebuje pan wyjaśnień, ponieważ jest pan najwyraźniej pewny siebie, że uda się panu przeciągnąć mnie na stronę pańskiego przyjaciela.
– Ależ nie.
Emily uniosła jedną brew.
– Jednakże Tony powiedział, że możemy polegać na pani poczuciu sprawiedliwości, że nie zadowoli się pani niczym poza szczerą prawdą.
– Jeśli sądzi pan, że rozpoznam prawdę, kiedy ją zobaczę, wie pan więcej ode mnie. – Myślała przecież, że zna Edwarda.
– Ma pani kłopoty. Widziałem, jak pani weszła dziś wieczór. Wyglądała pani jak Walkiria, wojowniczka ze starych legend. Teraz błyskawice znikają z pani oczu. Dlaczego? Czy to przez Tony'ego i przeze mnie?
– Nie, nie – zapewniła go, wdzięczna za uprzejmą troskliwość. – To nie pańska wina.
To nie była jego wina, że Letty zachowywała się tchórzliwie i niemądrze, a Edward stał się fałszywy, nieuczciwy. Do tego wszystkiego kapitan von Hottendorf zabiegał o jej pomoc, wyraźnie mu na niej zależało.
– I ma pan całkowitą rację – przyznała Emily. – Naprawdę muszę odkryć prawdę.
Następnego ranka Emily otrzymała od Georgianny Parkhust zaproszenie na lekcję walca – miało w niej wziąć udział jeszcze paru przyjaciół. Georgy była dziewczyną o dobrym sercu, lecz bez wątpienia nieco awanturniczą. Miała na tyle wrodzonego wyczucia, by nie posuwać się aż do skandalu, lecz czasem Emily przerażona była, jak Georgy bliska była przekroczenia zakazanej granicy.
Aranżacja spotkania Emily z kimś, kto twierdził, iż zachwyca się jej urokiem, najoczywiściej przemawiała do awanturniczej strony charakteru Georgy. Emily mogła mieć tylko nadzieję, że Georgy potwierdzi, iż to pruski oficer, który zarzucił na nią sidła i doręczył zaproszenie, jest jej konkurentem, a nie ten drugi dżentelmen, którego spodziewała się spotkać.
Pieczęć na liściku była złamana. "Proszę, niech pani przyjdzie" – dodał Tony, jakby zgadywał, że namyślała się nad tym spotkaniem. Podpisał się jako pan Howe, prawdopodobnie aby ostrzec ją, że pod tym nazwiskiem przyjdzie na zebranie u Georgy. Bardzo był uprzejmy, że tak szybko odpowiedział na jej propozycję, a i kapitan miło postąpił pamiętając, że wyraziła chęć nauczenia się nowego tańca.
Całe szczęście, że Tony będzie miał czas, aby spotkać się z nią tak szybko. Emily czuła się lekko winna, żądając by poświęcał jej swój czas. Napominała się surowo, że to on prosił o pomoc. Musi mieć tysiące innych rzeczy do zrobienia w swojej sprawie. Edward z pewnością był zbyt zajęty, by odpowiedzieć na jej liściki. A kiedy poprosiła o spotkanie Tony'ego, zgodził się przyjść.
Zanim udała się do swoich zajęć, spróbowała wyrwać Letty z łoża boleści, machając jej przed nosem zaproszeniem. Nie miała pojęcia, co powiedziałaby o obecności Tony'ego, gdyby Letty chciała z nią pójść. Oczywiście, Letty nie chciała. Choć przez chwilę błysk w oku Letty zdradził, że chętnie by poszła. Cztery dni w łóżku to więcej niż energiczna Letty mogła tak lekko znieść, nawet sparaliżowana strachem. Emily poczuła się pełna nadziei, kiedy dołączyła do przyjaciół i wraz z nimi udała się do Parkhurstów.
W holu powstało zamieszanie przy powitaniach i zdejmowaniu okryć. Dzięki temu Emily zyskała sposobność poobserwowania Tony'ego chwilę przed tym, zanim on ją zauważył.
Był bardzo pociągający, kiedy tak niedbale opierał się o fortepian w sali balowej Parkhustów. Promieniował siłą i energią, której nie daje żaden mundur na świecie. Przez chwilę, kiedy przeglądał jakieś nuty, miał spuszczone powieki i Emily spostrzegła, że rzeczywiście rzęsy miał długie i jedwabiste. Dokładnie tak, jak mówiła Letty.
Na szczęście kapitan podszedł przywitać ją, zanim Tony mógł zauważyć, że stoi i patrzy na niego. Muszę nauczyć się lepiej kontrolować swoje reakcje – powiedziała Emily. Jeśli Georgy lub ktokolwiek z młodych dam i dżentelmenów domyśli się zainteresowań Emily, zaczną mówić o "panu Howe". Edward szybko zorientuje się, kto zacz ten pan Howe, a Emily – pomimo niepokojącego postępowania narzeczonego – nie chciała go zranić.
Szybko okazało się, że nie ma się czym martwić. Było tutaj dość dżentelmenów, by zamaskować wszelkie poczynania. Jeśli Georgy mówiła, że organizuje zebranie "kilku przyjaciół", w rzeczywistości oznaczało to popołudniowy raut.
Wśród gości było wielu wojskowych, a także dyplomatów. Emily zastanawiała się, czy jej przyjaciółka rzeczywiście zna choć połowę z nich. Wielce było prawdopodobne, że na szczęście dla Emily, nie znała, bo tylko dzięki temu mógł pojawić się tu "pan Howe".
Monsieur Leblanc został zaangażowany, by udzielać instrukcji, jak wyjaśniła Georgy, lecz wkrótce dla każdego stało się jasne, że jedyną funkcją jaką mógł pełnić, było przygrywanie do tańca młodym ludziom, uczącym się nawzajem. Niektóre panny już nauczyły się kroków, brakowało im jedynie sposobności wypraktykowania ich z przedstawicielami płci przeciwnej. Większość wojskowych i dyplomatów chlubiła się biegłością, którą chętnie podzieliłaby się z innymi.
"Brylant czystej wody" отзывы
Отзывы читателей о книге "Brylant czystej wody". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Brylant czystej wody" друзьям в соцсетях.